Na życzenie Taty z okazji jego święta wraz z Nikodemem przygotowaliśmy specjalne, zgodne z zamówieniem tiramisu truskawkowe. Niestety zdjęcie marne, bo ostatni kawałek udało się uchwycić nim został pożarty:)
Składniki:
opakowanie biszkoptów (u mnie po połowie opakowania podłużnych i okrągłych)
opakowanie mascarpone
małe opakowanie śmietany 30%
2 płaskie łyżki cukru
30 dkg truskawek
kakao do posypania
szklanka mocnej, zimnej kawy
Przygotowanie:
Ubijam smietanę z cukrem, pod koniec ubijania dodaje po łyżce mascarpone i miksuje na wolnych obrotach aż do uzyskania gładkiej masy.
Biszkopty (podłużne) kolejno zanurzam w kawie i układam na blaszce aby stworzyły spód deseru. Na powstały spód wykładam masę odkładając trzy łyżki do dekoracji.
Oczyszczone z szypułek i umyte truskawki miksuję i powstały mus nakładam na masę śmietanowo-serową. Na mus truskawkowy układam uprzednio zamoczone w kawie okrągłe biszkopty. Wierzch smaruję cienka warstwą odłożonej masy a następnie posypuje kakao. Wkładam do lodówki na minimum godzinę.
Oooo, każdy tata byłby zadowolony z takiego ciacha! :) Muszę swojego rozpieścić czymś za to, że w dzień ojca nie miałam na to szansy.
OdpowiedzUsuńWróciłam ze szpitala i chwalę się swoją pierwszą tartą :) Zapraszam dariawkuchni.blogspot.com
Kochana dzieki za odwiedziny:) wpadne na tarte z przyjemnością
OdpowiedzUsuńOj, chyba już zaczynam się o tym przekonywać, że uzależniają :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi smak truskawkowego tiramisu! :)
OdpowiedzUsuń