Ceny truskawek u nas spadły do poziomu 3 złotych:) A ponieważ sezon truskawkowy nie trwa raczej długo niedziela była dla nas dniem pod znakiem truskawki:) Zaczynając od śniadania a na deserze kończąc królowały truskawy w różnych postaciach. Najważniejsze, że smakowały i znikały z talerzy:
Tysio i truskawkowe śniadanie:
A teraz już czas na chłodnik truskawkowy przygotowany na bazie pozostałego po bitej śmietanie mleka kokosowego. Świetna propozycja na upalny dzień :)
mleko kokosowe (pozostałe po ściągnięciu śmietany u mnie 1 i 1/2 szkl)
1 kilogram truskawek
2 żółtka
łyżka mąki ziemniaczanej
garść świeżej mięty
cukier do smaku
makaron
Przygotowanie:
Truskawki obieram i dokładnie myje. Połowę owoców zalewam małą ilością wody (tak aby owoce były przykryte) i gotuje około 10 minut. Następnie przestudzam i miksuję. Drugą połowę truskawek miksuję z miętą i wstawiam do zamrażarki aby dobrze je schłodzić.
Żółtka wbijam do garnka i dodaje mąkę ziemniaczaną - dokładnie mieszam aż powstanie gładka masa. Garnek stawiam na kuchenkę. Powoli podgrzewam jajka z mąką dodając porcjami mleko kokosowe - cały czas mieszam. Doprowadzam do wrzenia i ściągam z kuchenki.
Do przestudzonego mleka kokosowego przelewam zmiksowane gotowane truskawki i pozostawiam do wystygnięcia. Kiedy mleko kokosowe przestygnie dodaję schłodzone zmiksowane, świeże truskawki z miętą. Całość dokładnie mieszam. W razie konieczności dosładzam odrobinę brązowym cukrem.
Podaję z przestudzonym makaronem.
Pycha:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, będzie mi miło jeśli zotawisz tu swój ślad, abym mogła się zrewanżować tym samym!