Translate

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Pasztet z białej fasoli i kaszy jaglanej / Terrine of white beans and millet

Wegańskie pasztety przygotowuję w przeróżnych wersjach i z różnych składników. Tym razem padło na biała fasolę i jaglankę, którą w postaci pasztety doskonale udaje mi się włączyć do diety dzieciaków. Jak większość tego typu pasztetów jeśli jest dobrze doprawiony to amatorzy pasztetów mięsnych mają spory problem aby stwierdzić co właściwie jedzą :)


SKŁADNIKI
1 szklanka białej drobnej fasoli (suchej)
1/2 szklanki kaszy jaglanej (przed ugotowaniem)
120 ml oleju
3 łyżki jasnego sosu sojowego
Zioła wg. upodobań:), u mnie:
1 czubata łyżeczka czombru
1 łyżeczka majeranku
1 łyżeczka bazylii
1 łyżeczka tymianku
1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
1 łyżka soku z limonki

PRZYGOTOWANIE
Fasolę płuczę  i namaczam na noc następnie gotuję w lekko osolonej wodzie do miekkości (ok. 50 minut). Jaglankę płuczę i przelewam wrzątkiem a następnie zalewam szklanką zimnej wody i gotuję na małym ogniu aż do całkowitego wchłonięcia sie wody. Następnie odstawiam pod przykryciem do wystygnięcia.
Fasolę razem z jaglanka wkładam do misy blendera i miksuje do uzyskania gładkiej masy. Gdy masa jest gładka dodaję olej,sos sojowy i zioła. Ponownie miksuję (jeżeli masa jest bardzo gęsta dodaję 3- 4 łyżki z gotowania fasoli). Masa powinna mieć konsystencję bardzo gęstej śmietany. Gotową masę przekładam do keksówki i piekę 60 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni. Jaglanka doskonal spaja pasztet który jest wilgotny i aromatyczny.

niedziela, 29 grudnia 2013

Tatar ze śledzia z peperoni / Herring tartare with chili

Po świątecznym szaleństwie pora na sylwestrowe popisy kuchenne. Dla miłośników śledzi i ciekawych przystawek proponuję śledzia w wersji tatara. Nieskomplikowana, szybka w przygotowaniu i bardzo smaczna przystawka.



SKŁADNIKI
3 płaty śledziowe matias
1 ogórek kiszony
6-8 marynowanych pieczarek
1 szalotka albo 1/2 cebuli
kilka gałązek zielnej cebulki
1 papryczka pepperoni
6 jajek przepiórczych
łyżka oliwy z oliwek 
łyżka soku z limonki 
mleko do namoczenia 
pieprz do smaku

PRZYGOTOWANIE
Płaty śledziowe dokładnie płucze i namaczam w mleku na kilka godzin. Przed przygotowaniem płaty śledziowe dokładnie odsączam z mleka i osuszam papierowym ręcznikiem. Kroję śledzia w drobną kostkę. Ogórka kiszonego, pieczarki i szalotkę również kroję w bardzo drobną kostkę i dodaję do ryby. Papryczke przekrawam na pół i oczyszczam z pestek i drobno siekam, dodaję do pozostałych składników. Całość mieszam dodaję sok z limonki, oliwę i ponownie mieszam. Matiasy nawet po namoczeniu zachowują słony posmak więc dosmaczam tylko pieprzem. Dekoruję połówkami przepiórczych jajek. 
 

sobota, 28 grudnia 2013

Łosoś w galarecie z musem z awokado i chrzanu / Salmon in aspic with avocado and horseradish mousse

W moim rodzinnym domu w okresie międzyświątecznym królują ryby. Jedną z ulubionych potraw jest karp w galarecie. Jednak ze względu na to, że karp jest bardzo ościsty i moje dzieci za nim nie przepadają postanowiłam przygotować uwielbianego przez nie łososia. Aby zaostrzyć smak potrawy dodałam mus z awokado i chrzany przygotowany na bazie kremowego serka.


SKŁADNIKI
60 dkg filetu z łososia
litr buliony rybnego (może być bulion z samych jarzyn)
3 łyżki octu z białego wina
awokado
4 łyżki chrzanu
3 łyżki serka kremowego typu almette
4 listki agaru
10 jajek przepiórczych
2 liście laurowe
4 ziela angielskie 
kilka ziarenek pieprzu

PRZYGOTOWANIE
Łososia dokładnie myję i osuszam. Gotuję na parze, do wody dodaję liście laurowe, ziele angielskie i pieprz, które ładnie aromatyzują rybę.
Jajka przepiórcze gotuję na twardo. Zarz po ugotowaniu przelewam zimną wodą i obieram aby wokół żółtek nie pojawiły się ciemne obwódki.
Awokado miksuję na gładka masę z chrzanem i serkiem (mus można dosmaczyć sola i pieprzem). 
Bulion zagotowuję i dodaje do niego ocet, a następnie agar. Dokładnie mieszam i pozostawiam do przestygnięcia.
Keksówkę wykładam folią spożywczą i na jej spód wylewam cienką warstwę bulionu. Na nie układam połówki jajeczek i ponownie zalewam warstwą buliony - odstawiam w zimne miejsce aby całość nico stężała. Następnie układam ugotowany filet z łososia i zalewam kolejną warstwą bulionu ponownie odstawiając aby trochę stężał. Do musu z awokado i chrzanu dodaje  łyżki bulionu i dokładnie mieszam. Tak przygotowaną masę wykładam na lekko stężała galaretę. Na wierzch wylewam powoli pozostały bulion. Całość odstawiam do całkowitego wystygnięcia. Podaję z cytryna.

piątek, 27 grudnia 2013

Czekoladowy sernik z pomarańczą i granatem / Chocolate cheesecake with orange and pomegranate

Ostatnio moje ulubione połączenie czekoladowe ciasto, kremowy ser i pomarańcze. Sernik niezbyt słodki za to orzeźwiający i lekki.


SKŁADNIKI
Ciasto:
20 dkg pełnoziarnistych herbatników czekoladowych
1 łyżka brązowego cukru
1 łyżka kakao
10 dkg masła
Masa serowa:
1 kg sera trzykrotnie mielonego
4 żółtka
200 ml śmietany 18%
3 łyżki skrobi ziemniaczanej
wanilia
6 czubatych łyżek cukru pudru
Skórka otarta z jednej pomarańczy
Owoce:
6 dużych pomarańczy
1 granat
listek agaru

PRZYGOTOWANIE
Herbatniki wrzucam do blendera i  i rozdrabniam. Kiedy są sypkie dodaję brązowy cukier, kakao i rozpuszczone masło. Miksuję do uzyskania zwartej masy. Masę przekładam do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy i równomiernie rozprowadzam dokładnie dociskając. Podpiekam 10 minut w 180 stopniach. 
Ser przekładam do misy blendera i miksuję dodając po łyżce śmietanę. Następnie dodaję po łyżce cukier, wanilię, skórkę z pomarańczy oraz po jednym żółtku. Na koniec dodaje po łyżce skrobię ziemniaczaną i jeszcze przez chwile miksuję. Masę serową wykładam na podpieczony spód i wkładam na 10 minut do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Po tym czasie temperaturę obniżam do 170 stopni i piekę przez 45 minut. Upieczone ciasto wyciągam i odstawiam do wystygnięcia.
Pomarańcze filetuję nad miską i cząstki odkładam na sitko aby ściekł nadmiar soku. Obieram granata. Połowę nasion przeciskam przez sito aby otrzymać sok, drugą połowe pozostawiam do dekoracji.
Sok z pomarańczy łączę z sokiem z granata (razem około 250 ml soku) i zagotowuję. Dodaję agar i mieszam aż do jego całkowitego rozpuszczenia. Odstawiam do wystygnięcia. Kiedy przestygnie dodaję pozostałe pestki granatu.
Cząstki pomarańczy rozkładam na serniku i polewam lekko tężejąca galaretką z granatem. Odstawiam do zastygnięcia.  
Agar w galaretce można zastąpić żelatyną, natomiast używając agaru należy pamiętać, że zastyga on znacznie szybciej niż galaretki na żelatynie.


niedziela, 22 grudnia 2013

Ciasteczka czekoladowo - pomarańczowe na Święta

Jeżeli szukacie szybkiego i pysznego przepisu na świąteczne ciasteczka to świetnie trafiliście:) Ciasteczka są bardzo proste w przygotowaniu i smakują wyśmienicie.


SKŁADNIKI
1/2 kg mąki
30 dkg masła
4 żółtka 
4 łyżki brązowego cukru
szczypta soli
2 pomarańcze
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
1/2 tabliczki mlecznej czekolady

PRZYGOTOWANIE
Mąkę, miękkie masło, żółtka, brązowy cukier i sól zarabiam przez chwilę. Ocieram skórkę z jednej pomarańczy a następnie wyciskam z niej sok. Połowę drugiej pomarańczy kroję na mniejsze kawałki i miksuję na gładka masę. Skórkę pomarańczową i zmiksowana pomarańcz dodaję do maki i wyrabiam ciasto powoli małymi ilościami dodaję sok pomarańczowy (dodaje tyle soku aby ciasto było plastyczne ale gęste). Na końcu dodaje pokrojone w drobną kostkę czekolady. Ciasto zwijam w folię i wkładam do lodówki na minimum godzinę ( ostatnio o nim zapomniałam i przelezało w lodówce do następnego dnia). Schłodzone ciasto rozwałkowuję na około 3 milimetry i wykrawam foremkami. Piekę w 170 stopniach przez około 15 minut.

sobota, 21 grudnia 2013

Kapusta z grzybami na wigilijny stół / Cabbage with mushrooms on the Christmas Eve table

Są takie potrawy bez których nie potrafię wyobrazić sobie świątecznego stołu. Jedna z nich jest kapusta z grzybami. Przygotowuję ją kilka dni przed wigilią aby osiągnęła dobrze odpoczęła i osiągnęła głęboki smak.



SKŁADNIKI
2 kg kiszonej kapusty
1 duża cebula
5 dkg suszonych grzybów
30 dkg pieczarek
15 dkg masła
1 mały ziemniak

PRZYGOTOWANIE
Kapustę dokładnie płuczę i przekładam do garnka. Zalewam zimną wodą i gotują aż zmięknie. W tym czasie suszone grzyby zalewam zimną wodą i gotuję do miękkości około 15 minut. Po tym czasie wyciągam grzyby natomiast do wywaru wkładam pokrojone w plasterki pieczarki i całość gotuje około 5 minut aby pieczarki nabrały ciemnego koloru i przeszły smakiem leśnych grzybów (taki mój sposób na "leśne pieczarki kiedy mam mało grzybów leśnych).
Kiedy kapusta zmięknie odlewam ją dokładnie a następnie zalewam wywarem z grzybów (w razie potrzeby dodaję odrobinę wody). Dodaję pokrojoną w kostkę cebulę, suszone grzyby i pieczarki. Mieszam, na górę kładę 10 dkg masła i całość gotuję pod przykryciem na wolnym ogniu ok 40 minut. PO tym czasie dosmaczam solą i pieprzem. Kiedy kapusta jest już doprawiona ścieram do niej surowego ziemniaki, całość dokładnie mieszam i doprowadzam do zagotowania (cały czas mieszam aby kapusta nie przypaliła się). Zdejmuję z ognia, wygładzam wierzch kapusty i układam na nim pozostałe 5 dkg masła. Przykrywam pokrywka i odstawiam w chłodne miejsce (u mnie balkon:) ). Najchętniej zapomniałabym o kapuście aż do wigilii, ale niestety muszę pilnować aby nie zniknęła z garnka:)

środa, 4 grudnia 2013

Śledź z suszonymi pomidorami w zalewie z oliwy / Herrings with sun-dried tomatoes in a marinade of olive oil

Dziś pierwsza propozycja potrawy świątecznej. Jako że karp nie cieszy się u mnie w domu dużym powodzeniem na stole królują inne ryby. Jedną z nich jest śledź. Dzisiejszy przepis to bardzo szybki i prosty w przygotowaniu śledź z suszonymi pomidorami. Dotychczas potrawę przygotowywałam z płatów śledziowych w oleju i efekt był zadowalający jednak potrawa wydawała mi się zbyt ciężka (śledź w oleju, zalewa z oliwy), w tym roku postanowiłam spróbować wykorzystać solone płaty śledziowe. Jak dla mnie efekt znacznie lepszy i bardzo smaczny.


SKŁADNIKI
4 płaty śledziowe matjas
1/2 słoiczka suszonych pomidorów + zalewa z pomidorów
2 szalotki
1/3 szklanki oliwy z oliwek
sok z połowy limonki
pieprz do smaku

PRZYGOTOWANIE
Płaty śledziowe dokładnie płuczę, zalewam zimna woda i odstawiam na kilka godzin aby częściowo usunąć z nich sól. Kiedy śledzie staną się lekko słone kroję je na wąskie paseczki i przekładam do miski. Pomidory również kroję w  paseczki i dodaję do śledzi. Na końcu dodaję pokrojone w piórka szalotki. Całość posypuję pieprzem i dokładnie mieszam. Do oliwy z oliwek dodaję 1/2 zalewy z suszonych pomidorów oraz sok z połowy limonki. Dokładnie wymieszaną zalewą polewam śledzie z pomidorami i całość mieszam. Salaterkę przykrywam folią i odstawiam do lodówki aby potrawa się przegryzła. Smacznego!


poniedziałek, 2 grudnia 2013

Tort pomarańczowo - dyniowy / Orange pumpkin cake

Do tego wypieku zainspirował mnie przepis Oli z bloga Ola in the kitchen na tort pomarańczowy w którym Ola wykorzystała całe pomarańcze. Mając w domu nadmiar dyni pomyślałam, że całkiem fajnym połączeniem mógłby się okazać miks mojego ciasta dyniowego z pomarańczowym ciastem autorki :)  Jako, że moje starsze dziecię nie znosi dyni w jakiejkolwiek postaci, stwierdziłam, że aromatyczna cała pomarańcz  i polewa czekoladowa powinny przytłumić smak dyni na tle, że ciasto okaże się zjadliwe dla "dynioniejada". Efekt wyszedł rewelacyjny! Choć Młody stwierdził, że ciasto pachnie pomarańczami ale kolor jest dyniowy i na wszelki wypadek nie będzie go próbował... Cóż jego strata:)


SKŁADNIKI
ciasto
1 cała pomarańcza
250 gram pieczonej dyni
5 jajek
125 gram brązowego cukru'
400 gram mąki
1/2 szklanki oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
szczypta kardamonu, cynamonu i soli

krem
150 ml śmietany kremówki
150 gram serka mascarpone
1 łyżka cukru pudru
1 wyfiletowana pomarańcz

polewa
1/2 gorzkiej czekolady
100 ml śmietany kremówki

PRZYGOTOWANIE
Dynię kroję na kawałki  i wkładam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na około 40 minut. Po tym czasie wyciągam z piekarnika i odkrawam skórki. Pomarańczę dokładnie szoruję i sparzam wrzątkiem, odkrawam górę i spod a pozostałą pomarańcze kroję na mniejsze kawałki w miksuję w blenderze na gładka masę do której dodaję kardamon, cynamon  sól. Do zmiksowanej pomarańczy dodaję dynię i ponownie miksuję do uzyskania jednolitej masy.
Jajka wybijam do miski dodaję cukier i całość ubijam mikserem do momentu powstania gęstej masy. Do masy jajeczno-cukrowej dodaję po łyżce pomarańcz z dynią ciągle miksując na mikserem na niskich obrotach. POd koniec dodaję powoli olej. Na końcu dodaję na dwa razy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i sodą. Mieszam sylikonową łopatką do całkowitego połączenia składników. Powstałą masę wylewam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Wyrównuję górę ciasta i wkładam na 50 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni.
Kiedy ciasto się piecze przygotowuję krem i polewę.

Krem:
Pomarańczę myję i obkrawam ze skórki i filetuję nad miseczką. Wyfiletowane cząstki pomarańczy kroję na mniejsze kawałki. Ubijam śmietanę z cukrem pudrem, pod koniec ubijania dodaję po łyżce serka mascarpone. Kiedy śmietana połączy się z serkiem dodaję pomarańcz wraz z sokiem i całość delikatnie mieszam.

Polewa:
Do miseczki wlewam śmietanę do której dodaję połamaną na kawałki czekoladę. Miseczkę stawiam na garnku z woda i całość gotuję na wolnym ogniu do momenty rozpuszczenia się czekolady. Czas od czasu mieszam aby składniki połączyły się. Zdejmuję z garnka i odstawiam do wystygnięcia. Przed nałożeniem na cisto ponownie podgrzewam.

Upieczone i przestudzone ciasto przekrawam na pół i przekładam kremem. Wierzch ciasta pokrywam czekoladą. Smacznego!

Kalendarz adwentowy

Tym razem zupełnie niekulinarnie, ale po prostu muszę się pochwalić:) Co roku robię moim dzieciakom kalendarz adwentowy. W tym roku wymyśliła, że chcę aby kalendarz stanowiły maleńkie sakiewki, w których będą umieszczone drobne upominki - domowe ciasteczka, ulubione słodycze itp... Od pomysłu do realizacji daleka droga oczywiście. Niemniej jednak w sobotę wieczorem zabrałam się do realizacji aby zdążyć na niedzielny poranek. Efekt zaskoczył nawet mnie:)


Zawiśniecie kalendarza adwentowego oznacza w naszym domu początek przygotowań do Świąt. W związku z czym w tym czasie na blogu pojawiać się będą typowo świąteczne przepisy jak również pomysły na dekoracje domu które realizujemy z dzieciakami. Serdecznie zapraszam!

sobota, 30 listopada 2013

Rybne curry z małżami podane z chlebkiem naan / Fish curry with mussels served with naan breads

Kolejna inspiracja australijskim Masterchef'em  i przepisem  Garego Mehigan'a. W okresie jesienno-zimowym curry bardzo często pojawia się na moim stole. Najczęściej różne rodzaje curry warzywnego, albo z tofu czy panerem. Jednak czasem mój M. wraca z zakupów z różnościami, które wpadły mu w oko albo stwierdził, że ma na nie ochotę. No i właśnie dzięki temu dziś w domu pojawiły się: łosoś i o zgrozo małże... Tak więc o to odgrzebałam w zakamarkach pamięci wspomniany odcinek MC, nie do końca zapamiętany przepis połączony z inwencją własną:) 



SKŁADNIKI
Pasta curry (z na bazie tego przepisu klik z tym, że pominęłam kardamon a dodałam łyżkę natki pietruszki)
2 spore cebule
kora cynamonu
liść  cynamonu
4 łyżki oleju sezamowego
szklanka bulionu warzywnego
szklanka mleka kokosowego
1/2 kg filetu z łososia
10 małż (muli)
sok z połowy limonki

PRZYGOTOWANIE
Zaczęłam od starannego oczyszczenia muli. Każdą muszle dokładnie wyszorowałam szczoteczką pod bieżąca wodą. Następnie usunęłam wąsy, którymi muszle były przytwierdzone do podłoża. Łososia umyłam, osuszyłam i pokroiłam na mniej więcej równe kawałki.
W głębokiej patelni rozgrzałam olej z korą cynamonu i czerwoną papryką (na niewielkim ogniu aby papryka nie spaliła się). PO około 3 minutach dodałam posiekaną cebulę i trzymałam na ogniu do zeszklenie. Następnie dodałam pastę curry wszystko dokładnie wymieszałam i po około 2 minutach zalałam bulionem warzywnym. Całość doprowadziłam do wrzenia. Zmniejszyłam ogień i gotowałam pod przykryciem około 25 minut, aż sos uzyskał odpowiednią konsystencję ( powinien być dość gęsty). Po tym czasie ułożyłam równomiernie kawałki łososia i gotowałam 4 minuty, po czym przewróciłam kawałki na drugą stronę i gotowałam kolejne 4 minuty. Na końcu pomiędzy kawałki ryby ułożyłam mule i dusiłam pod przykryciem kolejne  minuty. Na zakończenie całość zalałam mlekiem kokosowym i sokiem z limonki. Nie mieszałam. Podałam z chlebkami naan z tego przepisu klik .



piątek, 29 listopada 2013

Chińskie ciasteczka z wróżbą - nie taki diabeł straszny... / Chinese fortune cookies - not as scary ..

Andrzejkowa impreza klasowa mojego syna po raz kolejny zmobilizowała mnie do sprawienia dzieciakom małej przyjemności. Tym razem padło na chińskie ciasteczka z wróżbami. Najtrudniejszą częścią przygotowania ciasteczek jest...wymyślenie wróżb:) Dzieci będą zachwycone!


SKŁADNIKI (na ok 30 ciasteczek)

3 białka w temperaturze pokojowej
4 łyżki oleju
12 łyżek cukru
12 łyżek mąki
aromat waniliowy
 poskładane paseczki z wróżbami
DODATKOWO PRZYDA SIĘ SZKLANKA i FORMA DO MUFFINEK

PRZYGOTOWANIE

Do miski wbijam białka, dodaje do nic olej i aromat waniliowy. Miksuję na najwyższych obrotach na gęstą ale nie sztywną masę.Dodaję na przemian po łyżce cukru i mąki ciągle miksując.
Piekarnik rozgrzewam do temperatury 180 stopni. Blachę do pieczenia wykładam sylikonową podkładką ( w ubiegłym roku piekłam na papierze do pieczenia, ale ciasteczka ciężko było z niego ściągać). Gotową masę nabieram łyżką, wykładam na matę i rozprowadzam aby powstało kółko. Równocześnie nakładam dwa ciasteczka. Piekę około 5 - 6 minut, aż brzegi ciastek zarumienią się. Po dwu minutach od nałożenia pierwszych ciasteczek nakładam dwa kolejne (na początek proponuje zacząć od upieczenie dwu a po ich złożeniu upiec kolejne). Kiedy pierwsze ciasteczko jest upieczone, ściągam je z maty sylikonową łopatką i szybciutko wkładam do niego wróżbę zginam na pół jak pierożek. Następnie zaginam ciasteczko na rancie szklanki aby uzyskało ładny kształt i wkładam do foremki na muffinki aby ostygło i stwardniało. Dzięki temu zabiegowi ciasteczka zachowują kształt.


Peanut butter cookies - ciasteczka z masłem orzechowym wzbogacone płatkami owsianymi

Nie znam chyba nikogo kto nie lubiłby fistaszków. Sama zakochałam się w maśle orzechowym kiedy mając 7 lat byłam w USA. Obcy ale niesamowity smak śnił mi się po nocach kiedy wróciłam do domu:) Dziś moje dzieci są wielkimi fanami tego smakołyku i jakoś nie potrafię im wytłumaczyć, że nie wyjada się go łyżka ze słoika. Ciasteczka z masłem orzechowym pojawiają się u nas w wielu wersjach. Dziś w wersji śniadaniowej z dodatkiem płatków owsianych.


SKŁADNIKI

150 gram masła orzechowego (solonego)
150 gram miękkiego masła
100 gram  brązowego cukru
150 gram mąki pszennej
4 kopiate łyżki płatków owsianych
2 jajka

PRZYGOTOWANIE

Do miski wkładam miękkie masło i masło orzechowe. Miksuję do momentu uzyskania gładkiej, jednolitej masy. Dodaję jajka, cukier, mąkę i mieszam do połączenia składników. Kiedy powstanie gładka masa dodaję płatki owsiane i mieszam do połączenia się składników. Masę wkładam na około 30 minut do lodówki. Formuję kulki wielkości orzecha włoskiego (ok 3 cm), układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i rozgniatam widelcem tworząc charakterystyczną kratkę. Piekę 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Smakują wyśmienicie z zimnym mlekiem i są doskonałym pomysłem na drugie śniadanie do szkoły czy pracy.

W orzechowym raju 2
 

środa, 27 listopada 2013

Ryż z jabłkami / Rice with apples

Szara reneta od zawsze kojarzy mi się z cudownym ryżem z jabłkami mojej Mamy. Taki smak dzieciństwa, którego nigdy nie da się zapomnieć. Mimo wielu prób nigdy nie udało mi się idealnie odtworzyć maminego ryżu. I dobrze, bo mogę się nim delektować kiedy Mama zaprasza:) Jednak jako wynik wielu prób powstał taki oto smakowity kąsek idealny na ciepłą jesienną kolacje.








SKŁADNIKI

300 gram ryżu
4 duże szare renety
2 łyżki rodzynek
700 ml mleka
200 ml śmietany
1 jajko
2 łyżki brązowego cukru
2 łyżki masła
1 łyżeczka cynamonu
lasa wanilii
kora cynamonu
Jogurt grecki do polania
1 łyżka miodu

PRZYGOTOWANIE
Ryż płuczę, przekładam do garnka i zalewam mlekiem. Dodaję laskę wanilii, korę cynamonu i brązowy cukier. Gotuję na wolnym ogniu do całkowitego wchłonięcia się mleka. Wyciągam wanilię i cynamon. Dodaję jajko i smietanę i dokładnie mieszam do całkowitego połcznia sę składników.
Jabłka ścieram na grubej tarce i podsmażam chwile na łyżce masła. Dodaję do nich cynamon i rodzynki (można ewentualnie dosłodzić). dokładnie mieszam.
Na spód natłuszczonego naczynia żaroodpornego nakładam połowę ryżu, następnie wykładam jabłka i przykrywam pozostałym ryżem. Na wierzchu układam wiórki masła.
Zapiekam bez przykrycia 45 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Przed podaniem polewam jogurtem grecki zmieszanym z łyżka miodu. Ryż jest delikatny, aromatyczny i ma chrupiąca skórkę :) Gorąco polecam dla małych łasuchów i nie tylko...

wtorek, 26 listopada 2013

Chleb pszenno - żytni na zakwasie z włoskim aromatem / Bread wheat - rye sourdough with Italian flavors

Nie ma piękniejszego zapachu od aromatu pieczonego chleba... Uwielbiam kiedy dom wypełnia zapach pieczonego chleba. Trochę mniej lubię walkę o to kto dostanie piętkę z jeszcze ciepłego bochenka:)

SKŁADNIKI

250 gram zakwasu pszennego
300 gram mąki pszennej chlebowej
100 gram maki żytniej chlebowej
200 - 250 ml ciepłej wody
1 łyżka suszonych pomidorów w płatkach
1 łyżeczka bazylii
1 łyżeczka czarnuszki
1 łyżeczka soli
szczypta cukru

W misce mieszam obydwie maki razem z pomidorami, bazylią, czarnuszką, solą i cukrem. Następnie dodaję zakwas i mieszam drewnianą łyżką. Stopniowo dodaję ciepłą wodę ciągle mieszając (im więcej doda się wody tym chleb będzie bardziej pulchny, ale trzeba uważać aby nie przesadzić). Wyrabiam ciasto około 10 minut i odstawiam w ciepłe miejsce na 30 minut przykryte lnianą ściereczką. Po tym czasie wyrabiam ciasto ponownie  i przekładam do keksówki której dno wysypuję mąką. Wierzch ciasta wygładzam mokrą ręką. Przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po około 2 godzinach ciasto powinno podwoić swoją objętość i wtedy jest gotowe do pieczenia. Piekarnik rozgrzewam do 220 stopni. Na jego dnie ustawiam naczynie z wodą. Przed samym włożeniem ciasta piekarnik spryskuję dodatkowo wodą. Piekę 60 minut. Po tym czasie wyłączam piekarnik i zostawiam w nim chleb jeszcze na kilka minut. Następnie wyciągam foremkę i odstawiam aby trochę przestygła. Jeszcze ciepły chleb wyciągam z keksówki i delektuję się cudnym zapachem i odgłosem krojenia chrupkiej skórki:)

Domowe pieczywo i bułki

Rozgrzewające curry warzywne z jarmużem i serem paneer (panir) / Warming vegetable curry with kale and cheese paneer (Panir)

Uwielbiam listopad ze względu na pełnię sezonu jarmużowego :) Gdyby nie jarmuż to właściwie listopad w ogóle mógłby nie istnieć... Na pobliskim placyku zawsze udaje mi się kupić piękne świeże całe łodygi, które przez kilka dni (nawet do dwu tygodni mogą spokojnie leżeć na balkonie i stanowić podręczną spiżarnię.
Na pierwszy ogień poszło jarmużowe curry - pikantne i rozgrzewające.


SKŁADNIKI
Pasta curry:
źdźbło trawy cytrynowej
2 szalotki
2 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki kolendry
1 łyżeczka kuminu
szczypta cynamonu
szczypta kardamonu
1 łyżeczka brązowego cukru
2 cm korzenia imbiru
1 zielona papryczka chilli 
1 szklanka świeżej kolendry
Płaska łyżeczka soli
sok z 1/2 limonki
Woda

Szklanka mleka kokosowego 
Szklanka bulionu warzywnego
1 spora cebula
1 mały bakłażan
1 mała cukinia
4 pomidory malinowe
3 liście jarmużu
Kora cynamonu
Gwiazdka anyżu
Sok z 1/2 limonki
Ser paneer
3 łyżki oliwy

Ser paneer przygotowuję dzień wcześniej. 
Pasta curry:
Oczyszczoną trawę cytrynową,  posiekane szalotki, czosnek, imbir, chilli (dodaję bez pestek aby nie było zbyt ostre) i liście kolendry wkładam do blendera. Dodaje sok z limonki i miksuję na gładka masę dodając wody (tylko tyle aby składniki połączyły się). Następnie dodaję przyprawy i miksuje jeszcze przez chwilę. Pasta powinna być dość gęsta.

W głębokiej patelni rozgrzewam na mały ogniu oliwę z korą cynamonu i anyżem. Po około 3 minutach dodaję drobno posiekaną cebulę. Całość podsmażam do zeszklenia.Dodaję 1/2 szklanki mleka kokosowego i pastę curry. Kiedy składniki się połączą dodaję pokrojonego w kostkę bakłażana i pokrojoną w plasterki cukinię. Zalewam wywarem warzywnym i duszę około 10 minut. Dodaję sparzone, pokrojone w kostkę pomidory i dusze kolejne 15 minut. W czasie kiedy warzywa się duszą kroję paneer w prostokąty i podsmażam na łyżce oliwy aby zarumienił się z każdej strony.
Do duszących się warzy dodaje pokrojone liście jarmużu. Podduszam jeszcze 3 minuty, zalewam pozostałym mlekiem kokosowym, dodaje sok z limonki. Do sosu wkładam podsmażony paneer. Delikatnie mieszam i ściągam z ognia. Podaję z ryżem albo chlebkiem naan. Smacznego

niedziela, 24 listopada 2013

Uszka z grzybami prawie wigilijne

Do świąt jeszcze trochę czasu, ale aby uprzyjemnić ten nieznośny dla dzieciaków czas oczekiwania wspólnie ćwiczymy świąteczne przepisy. I tak oto pojawiły się na dzisiejszym obiedzie prawie świąteczne uszka jako dodatek do domowego barszczyku. Uszka prawie świąteczne ponieważ w tych prawdziwie świątecznych występują dodatkowo grzyby suszone a miejsce podgrzybków zajmują prawdziwki.


SKŁADNIKI (na ok 80 szt.)
Cisto
25 dkg mąki
1 żółtko
ok 300 ml letniej wody
łyżeczka oliwy
szczypta soli

Farsz
30 dkg grzybów (u mnie mrożone podgrzybki)
cebula
łyżka bułki tartej
łyżka masła
sól i pieprz do smaku

Zaczyna od przygotowania ciasta. Do miski wsypuję mąkę, dodaję szczyptę soli, żółtko i oliwę - wszystkie składniki zarabiam widelcem. Następnie dodaję małymi porcjami wodę i nadal zarabiam widelcem. Dodaję tyle wody aby ciasto uzyskało jednolitą gęstą konsystencję - ilość wody zależna jest od mąki. Kiedy wszystkie składniki połączą się przekładam na stolnice i zagniatam szybko ciasto aby było gładkie i plastyczne ( w razie konieczności dodaję wodę albo podsypuję mąką). Miskę oprószam  mąką i przekładam do niej ciasto, przykrywam ściereczką i odstawiam aby ciasto odpoczęło (około 1 godziny).
W czasie gdy ciasto odpoczywa przygotowuję farsz. Rozmrożone wcześniej grzyby mielę w maszynce do mięsa. Cebulę drobno siekam i podsmażam około 3 minut na maśle. Do podsmażonej cebuli dodaję zmielone grzyby i razem podsmażam do momentu odparowania płynu. Następnie dodaję bułkę tartą i dosmaczam solą i pieprzem.
Ciasto rozwałkowuję na podsypanej desce (najlepiej na sylikonowej podkładce ponieważ nie wymaga obfitego podsypywania) bardzo cienko. Wykrawam małe kółeczka. Na każde kółeczko nakładam farsz i sklejam obrzeża a następnie łącze rożki aby utworzyć uszko.  Gotowe uszka wrzucam na wrzącą, osoloną wodę i gotuję około minuty po wypłynięciu (ciasto jest bardzo delikatne i cienkie w związku z czym nie wymaga dłuższego gotowania). Ugotowane uszka wykładam na talerz aby ostygły i nie skleiły się. Następnie część nakładam na talerze i zalewam gorącym barszczem. Pozostałe uszka ( o ile jakiekolwiek pozostaną :) ) przekładam do pudełeczka i wstawiam do lodówki.







niedziela, 17 listopada 2013

Domowa galaretka z jogurtem i domową granolą

Po czekoladowych obżarstwach rodzinnie przechodzimy na dietetyczne desery:) Dziś kolorowe galaretki z jogurtem dosładzanym miodem i domową granolą.


SKŁADNIKI
100 ml soku wiśniowego
100 ml mleka kokosowego
100 ml soku anansowgo
500 ml przegotowanej wody
3 łyżeczko agar-agar
400 ml jogurtu naturalnego 
łyżka miodu
Granola

PRZYGOTOWANIE
Zaczynam od przygotowania galaretki. Robię dwie aby deser był kolorowy:) Sok wiśniowy zagotowuję z 300 ml wody następnie dodaję 1 i 1/2 łyżeczki agaru. Mieszam do rozpuszczenia agaru i odstawiam do przestygnięcia a następnie daje do lodówki aby stężało. Sok ananasowy mieszam z mlekiem kokosowym (delikatnie oddzielam śmietane i wykorzystuję tylko czysty płyn) dodaję 200 ml wody i zagotowuję. Dodaję agar i postępuję dokładnie tak jak z galaretką wiśniową. Do galaretki ananasowo-kokosowej dodałam troszkę żółtego barwnika.
Kiedy galaretki stężeją widelcem "tnę" je na drobne kawałki. Do pucharków nakładam najpierw galaretkę anansowo-kokosową. Polewam jogurtem zmieszanym z miodem. Następnie nakładam galaretkę wiśniową i ponownie polewam jogurtem z miodem. Całość posypuje granolą czekoladową na którą przepis już niedługo:)

poniedziałek, 11 listopada 2013

Czekoladowa markiza czyli mus czekoladowy przekładany biszkoptem :)

Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne albo tuczące... No i znów inspiracja przepisem Garego Mehigan'a prowadzącego master klasę dla uczestników trzeciego sezonu MC Australia. Zrobiony z ciekawości i będący absolutnym zaskoczeniem. Istna bomba kaloryczna, ale naprawdę warta grzechu. Przepis w stosunku do oryginału troszkę zmodyfikowany:) - głównie dlatego, że go nie zapisywałam i w trakcie przygotowania starałam się odtworzyć z pamięci a dodatkowo zmieniłam proporcję aby powstała go ograniczona ilość tj. jedna foremka:) Dodatkowo śliwki gotowane w cherry zamieniłam na wiśnie w 
spirytusie.


SKŁADNIKI:
Biszkopt:
3 jajka
3 łyżki cukru
1 łyżka miodu
1 czubata łyżka kakao
3 łyżki cukru
szczypta soli

Mus:
1 tabliczka gorzkiej czekolady
2 łyżki miodu
2 łyżki brązowego cukru
2 żółtka
300 ml śmietany kremówki
100 masła
2 łyżki kako
szczypta soli

Do dekoracji:
Wiśnie w spyrytusie
Bita śmietana z serkiem mascarpone

PRZYGOTOWANIE:
Biszkopt
Oddzielam białka od żółtek. Białka ubijam na sztywną pianę z 1 łyżką cukru. W osobnej misce ubijam zółtka z miodem i cukrem na pulchną białą masę. Następnie łączę masę z żółtek z ubitymi białkami delikatnie mieszając. Do powstałej masy dodaję przesianą mąkę z  kakao, sól i ponownie delikatnie mieszam. Ciasto wykładam na płaską blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Rozsmarowuję na grubość około 1 cm. Piekę w piekarniku nagrzanym do 170 stopni prze 6-7 minut. Po upieczeniu studzę ciasto a następnie wykrawam dwa prostokąty dopasowane do keksówki.

Mus
Czekoladę łamię na mniejsze kawałki i wraz z cukrem i miodem oraz łyżką kremówki i żółtkami wkładam do miski którą ustawiam na garnku z gotującą się wodą. Rozpuszczam wszystie składniki w kąpieli wodnej, aż do uzyskania jednolitej masy. W tym czasie miksuję masło na jednolitą masę do której dodaję kakao - miksuję aby powstało masło kakaowe. Ubijam śmietanę.
 Do masła dodaję ciepłą masę czekoladową oraz szczyptę soli i ponownie miksuję do połączenia składników. Następnie dodaje ubitą kremówki i delikatnie mieszam.
Keksówkę wykładam folią spożywczą. Na spód wylewam 1/3 masy czekoladowej. Na nią wykładam jeden z wyciętych prostokątów biszkoptowych, na który wylewam ponownie 1/3 masy czekoladowej. Znowu kładę biszkopt i zalewam pozostałą masą, Całość zakrywam folią i wstawiam  do lodówki aby deser stężał. U mnie deser był w lodówce około 16 h, ale już rano mąż stwierdził że już jest gotowy:)
Przed podaniem deser delikatnie wyciągam z keksówki i zdejmuje folię. Pokroiłam na około centymetrowe plastry i podałam z łyżka kremówki wymieszanej z mascarpone (bez cukru) oraz z wiśniami ze spyrytusu domowej roboty. 
Wbrew obawom deser nie był ani tłusty w smaku ani zbyt słodki.


niedziela, 10 listopada 2013

Zupa krem z kukurydzy na ostro

Nie wiem z jakiego powodu, ale moje dzieci wprost uwielbiają kukurydze w każdej postaci. Począwszy od ugotowanych kolb poprzez dodatek do wszystkiego a a na zupie skończywszy. Dlatego czas od czasu na stole pojawia się ta ostatnia:) Nie do końca moje smaki, ale rozgrzewająca i słoneczna - w sam raz na jesienną pluchę.


SKŁADNIKI:
2 puszki kukurydzy
1/3 kostki masła
1 1/2 litra wody
200 ml śmietany 12%
2 ząbki czosnku
1 papryczka chili (można zastąpić 1 łyżeczką proszkowanego chili)
łyżeczka startego imbiru (można zstąpić 1 łyżeczką proszkowanego imbiru)
1/2 łyżeczka kurkumy
Sól i pieprz do smaku

PRZYGOTOWANIE:
Kukurydze z masłem wkładam do garnka. Duszę pod przykryciem około 10-15 minut. Odstawiam do przestygnięcia, a następnie miksuję na gładką masę. Zmiksowaną kukurydzę zalewam wodą. Dodaję przeciśnięty czosnek, imbir, kurkumę i gotuję na małym ogniu 10  minut. Papryczkę chili wypestkowyję, kroję i ubijam w moździerzu, a następnie dodaję do zupy Na koniec dodaje zahartowanã  śmietanę.  Gotuję jeszcze około 2-3 minut. Dosmaczam solą i pieprzem. Krem podaję z grzankami z masłem czosnkowym.

Szybka pizza na tortilli

Kiedy dom nawiedza czworo niespodziewanych małych gości a lodówka świeci pustką, do tego każdy z małych gości nie cierpi czegoś, zaczynam nie cierpieć "niecierpienia"...:) To co wegtarianin ma w lodówce w żadne sposób nie jest w stanie zadowolić małych niecierpiących. Zaczyna się więc gorączkowe poszukiwanie tego co domowi mięsożercy łaskawie pozostawili do dyspozycji. Więc jeśli w lodówce uda się znaleźć pare plasterków szynki, trochę różnego rodzaju sera i oczywiście paczkę tortilli na stół wiedzie ekspresowa pizza:)



SKŁADNIKI:

3 tortille
wszystko co pod ręką:)
u mnie:
Przecier pomidorowy duży
4 plasterki szynki
plaser wędzonego łososia
1/3 puszki kukurydzy
czerwona cebula
sery po kawałku:
mozarella
feta
tofu
pleśniowy
złółty
1/2 opakowania szpinaku
jogurt grecki
pieprz

PRZYGOTOWANIE:

W miseczce mieszam przecier pomidorowy ze świeżo zmielonym pieprzem. Przecierem smaruję trzy krążki tortilli. Jeden krążek posypuje mozarellą, następnie nakładam pokrojoną w paseczki szynkę, posypuję pokrojoną czerwoną cebulą, kukurydzą i startym żółtym serem.
 Drugi i trzeci krążek smaruję rozmrożonym na patelni szpinakiem zmieszanym z łyżką jogurtu. Na jeden krążek nakładam wędzonego łososia i pare kawałków sera feta, całość posypuję pokrojoną czerwoną cebulą i serem mozarellą.
Trzeci krążek smaruję szpinakiem i układam pozostałe sery: pleśniowy, feta, tofu oraz pozostałym żółtym serem.
Pizze układam na blaszkach i wkładam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Zapiekam około 10 minut. na minutę prze końcem pieczenia włączam grzanie z wentylatorem od góry aby brzegi ładnie się zrumieniły i były chrupkie.
Ot i cała filozofia, zajmuje około 20 minut a do tego jest całkiem dietetyczną wersją pizzy:)
SMACZNEGO!!!

poniedziałek, 4 listopada 2013

Letni pudding z lodami karmelowymi

Nie znoszę puddingów... Ale kiedy zobaczyłam jak George Calombaris w australijskiej edycji Masterchef'a pokazywał uczestnikom jak go przygotować wiedziałam, że muszę jak najszybciej wykorzystać to co zobaczyłam i usłyszałam:) Deser jest po prostu boooski!!! A do tego łatwy w przygotowaniu i efektowny.




SKŁADNIKI (na 4 porcje)
80 dkg mrożonych owoców (u mnie 2 opakowania mrożonki porzeczka, malina, wiśnia i truskawka)
3/4 szklanki miodu ( w oryginale był "Złoty Syrop")
Biały chleb tostowy
Opakowanie lodów waniliowych
Puszka mleka kondensowanego
150 ml śmietany kremówki

PRZYGOTOWANIE
Owoce wkładam do garnka z grubym dnem, dodajemy miód i gotujemy na średnim ogniu około 10 minut
(do momentu, aż sok z owoców zacznie gęstnieć). Zdejmujemy z ognia i przekładamy owoce na sito aby oddzielić powstały syrop. Odstawiamy do wystygnięcia.
Kromki białego chleba docinamy do kształtu naczynka (u mnie okrągłe kokilki o średnicy 10 cm w oryginale prostokątne). Wykrawamy zatem 8 kółek i paski chleba o szerokości boków kokilki ( potrzebowałam 8 takich pasków).
Wykrojony chleb namaczam w przestudzonym syropie (tak aby były dobrze nasiąknięte) i wykładamy nimi najpierw dna kokilek, następnie boki. Do powstałych foremek chlebowych wkładamy owoce. Kokilki przykrywami pozostałymi nasączonymi krążkami chleba. Foremki ustawiam na blaszce (jeśli oczywiście nie chcemy mieć sprztania kuchni:) i układam na nich deskę do krojenia (teraz właśnie tryska nadmiar syropu :) ). Wstawiam do lodówki i na deskę kładę coś ciężkiego aby dobrze docisnąć całość. Pozostawiam w lodówce na minimum 30 minut ( u mnie udało się wytrzymać 2 godziny) aby pudding się scalił.

W tym czasie zabieram się za lody karmelowe:)
Z mleka kondensowanego robię karmel  - nie robiłam go od dawna ponieważ po ostatniej zapomnianej w garnku puszce do dziś mam ślady na suficie... Zrobiłam zgodnie z zaleceniami autora: pleko przelałam do rondla o grubym dnie i gotowałam mieszając 6 minut. Po tym czasie dodałam do mleka zahartowana śmietanę i gotowałam kolejne 6 minut ( autor mówił o 4 minutach, ale u mnie karmel był po tym czasie zbyt rzadki. Gotowy karmel odstawiam aby przestygł. Gdy karmel jest letni dodaję go do lodów i mieszam. Gotowe :)
Wygląda skomplikowanie - ale naprawdę jest całkiem proste. Przy następnej okazji postaram się zrobić fotorelację krok po kroku:)
Sposób podania oczywiście dowolny - ja starałam się zbliżyć choć odrobinę do oryginału:) Niestyte lody nakładałam zbyt ciepłymi łyżkami i troszkę się rozpłynęły:(


Makaron z dyniowym pesto i rukolą

Dostałam cztery cudowne dynie... Od nadmiaru głowa nie boli, ale jakoś tyle dobra trzeba zagospodarować. Niestety dynia nie jest jakoś specjalnie lubiana przez moje starsze dziecię więc zawsze muszę się sporo nagłowić jak ją przemycić. Makaron jest zaś niezawodnym nośnikiem wszystkiego co błeee...:)


SKŁADNIKI:
1/3 małej dyni (szklanka po zmiksowaniu)
5 dkg pistacji
1/2 szklanki słonecznika
3/4 szklanki tartego parmezanu
2 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy z oliwek
Sól i pieprz do smaku
Makaron (u mnie świderki ponieważ świetnie łapią pesto)
1/3 opakowania rukoli

PRZYGOTOWANIE:
Oczyszczam dynię i i kroję na spore kawałki razem ze skórką. Kawałki układam na blaszce i piekę w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 20 - 25 minut. Po tym czasie przekładam dynię na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem aby odciągnąć nadmiar płynu. Przestudzone kawałki obieram ze skórki i przekładam do blendera. Dodaję czosnek, pokruszone pistacje i podprażony na suchej patelni słonecznik(odkładam 1 łyżkę słonecznika do posypania potrawy). Miksuję na gładka masę do której dodaję oliwę z oliwek i starty parmezan (kupuję w kawałku i ścieram przed dodaniem do pesto). Szybciutko miksuję do połączenia składników. Dosmaczam solą i świeżo zmielonym pieprzem. 
Makaron ugotowany al dente   odlewam i odparowuję z nadmiaru wody. Dodaję do niego 2/3 pesto (resztę pesto zostawiam do kanapek :) ) i dokładnie mieszam.
Rukolę układam na talerzach, na środek nakładam makaron. Całość posypuję prażonym słonecznikiem i tartym parmezanem. Ostra rukola świetnie uzupełnia łagodny smak pesto.

niedziela, 3 listopada 2013

Brownie z orzechami laskowymi

Każdy deser jest jadalny pod warunkiem, że jest w nim czekolada:) Brawnie robię na różne sposoby i z różnymi dodatkami. Dziś wersja z prażonymi orzechami laskowymi.



SKŁADNIKI:
2 gorzkie czekolady
200 gram masła 
1 łyżka kakao
3/4 szklanki cukru
100 gram mąki 
4 jajka
100 gram orzechów laskowych

PRZYGOTOWANIE:
Czekoladę i masło wkładam do miseczki, którą ustawiam na garnku z gotującą się wodą. Powoli rozpuszcza, aż obydwa składniki się połączą. Orzechy podprażam około 6 minut na suchej patelni a następnie przekładam do woreczka i tłukę tłuczkiem do mięsa aby je rozdrobnić. Do drugiej miski wsypuję cukier do którego wbijam jajka. Całość miksuję około 4 minut mikserem na najwyższych obrotach. Do masy jajecznej powoli wlewam rozpuszczone masło z czekoladą. Miksuje chwilę do połączenia składników.
Dodaję kakao i mąkę. Miksuję jeszcze przez chwilę. Dodaję potłuczone orzechy laskowe i mieszam. Masę wylewam na wyłożona papierem do pieczenia blaszkę. Piekę 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Już po pięciu minutach dom wypełnia niesamowity, słodki zapach...
Po wyjęciu z piekarnika wyjmuje i odstawiam do całkowitego wystygnięcia- PYCHA!!!

czwartek, 31 października 2013

Makaron zapiekany ze szpinakiem i smażonym łososiem

Uwielbiam szpinak w każdej postaci... Z racji tego, że o świeży szpinak już ciężko, w okresie jesiennym chętnie sięgam po szpinak mrożony. Jeżeli do szpinaku dodamy łososia - to musi być to pyszne:) Połączenie całości z makaronem gwarantuje, że cała rodzina będzie zadowolona. A tak ogólnie to miała być lasagnia, ale makaron gdzieś się zapodział...


SKŁADNIKI:
1 opakowanie mrożonego szpianku
200 ml jogurtu greckiego
4 ząbki czosnku
40 dkg świeżego łososia
30 dkg makaronu (u mnie rurki)
2 szklanki mleka
1 czubata łyżka maki
2 łyżki masła
Sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Sok z 1 cytryny
Żółty ser do posypania 

PRZYGOTOWANIE:
Łososia myje, osuszam i kroję na 3 -4 mniejsze kawałki, które solę, pieprzę wkładam do miseczki i polewam sokiem z cytryny. Wstawiam na 30 minut do lodówki.
w tym czasie szpinak rozmrażam i odparowuję na głębokiej patelni. Następnie dodaję łyżkę masła  i razem podduszam przez około 3 minuty. Dodaję jogurt i dosmaczam sola i pieprze. Zdejmuję z kuchenki i odstawiam. 
Makaron gotuje aldente, przecedzam i przelewam zimna woda aby się nie posklejał.
Przygotowuję sos beszamelowy. W rondlu z grubym dnem rozgrzewam łyżę masła do której dodaję mąkę. Mieszam przez chwilę a następnie powoli ciągle mieszając dolewam mleko. Całość zagotowuję przez chwilę do momentu uzyskania pożądanej konsystencji. Następnie doprawiam sporą ilością świeżej gałki muszkatołowej, sola oraz pieprzem.
Zamarynowanego łososia smażę na teflonowej patelni około 5  minut z każdej strony. 

Makaron przekładam do miski o zalewam 2/3 sosu beszamelowego i dokładnie mieszam. Połowę tak przygotowanego makaronu przekładam do naczynia żaroodpornego. Na makaron wykładam szpinak, a a następnie łososia podzielonego na małe kawałki. Całość przykrywam pozostałym makaronem i polewam resztą sosu beszamelowego. Posypuje startym serem i wkładam do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na 30 minut.






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...