Sezon
truskawkowy można uznać za rozpoczęty. Od dwu tygodni słyszałam "mamo
kup truskawki, mamo kup truskawki...". Więc kiedy dziś pojawiły się
nasze krajowe uległam błagalnej mince i dałam się skusić dziecięcym
namowom. Więc na deser obowiązkowo musiała pojawić się panacotta.
Składniki:
200 ml śmietanki 300
250 ml mleka
3 łyżeczki agar-agar
laska wanilii
3 łyżki cukru
30 dkg truskawek
Przygotowanie:
Agar - agar namaczam w dwu łyżkach wody.
Mleko i śmietankę wlewam do garnka, dodaję 2 łyżki cukru i wanilię - podgrzewam na wolnym ogniu mieszając aż cukier się rozpuści. Doprowadzam do wrzenia, zdejmuję z ognia i dodaję agar energicznie mieszając aż do rozpuszczenia.
Masę przelewam do czterech foremek i odstawiam do ostygnięcia, a następnie wstawiam do lodówki.
Truskawki myję i szypułkuję. Połowę owoców miksuję z łyżka cukru, a następnie mus przecieram przez sitko. Powstały sos schładzam w lodówce.
Mleko i śmietankę wlewam do garnka, dodaję 2 łyżki cukru i wanilię - podgrzewam na wolnym ogniu mieszając aż cukier się rozpuści. Doprowadzam do wrzenia, zdejmuję z ognia i dodaję agar energicznie mieszając aż do rozpuszczenia.
Masę przelewam do czterech foremek i odstawiam do ostygnięcia, a następnie wstawiam do lodówki.
Truskawki myję i szypułkuję. Połowę owoców miksuję z łyżka cukru, a następnie mus przecieram przez sitko. Powstały sos schładzam w lodówce.
Zastygniętą
panacottę wykładam na talerzyki (foremkę na chwile należy zanurzyć w
gorącej wodzie) polewam schłodzonym sosem i dekoruję pozostałymi
truskawkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, będzie mi miło jeśli zotawisz tu swój ślad, abym mogła się zrewanżować tym samym!