Translate

piątek, 31 stycznia 2014

Moussaka bez mięsa

Przy braku czasu wszelkie dania jednogarnkowe i zapiekanki bardzo ułatwiają życie:) A że dodatkowo są bardzo lubiane wśród domowych pożeraczy to pojawiają się na stole często. Zatem dziś zapraszam na fantastyczną bezmięsną moussakę w wersji z granulatem sojowym i cukinią.


SKŁADNIKI
1 duży bakłażan
2 małe cukinie
2 łyżki oliwy z oliwek

sos pomidorowy
2 łyżki oleju
1 duża cebula
4 ząbki czosnku
1 puszka krojonych pomidorów
2 łyżki koncentratu pomidorowego
1 szklanka granulatu sojowego
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczka chilli
1 łyżeczka słodkiej papryki
1 łyżeczka oregano
cukier, sól i pieprz do smaku

sos beszamelowy
1 łyżka masła
1 łyżka mąki
1 szkl. mleka
szczypta gałki muszkatołowej
sól i pieprz do smaku
1/2 szklanki startego sera

PRZYGOTOWANIE
Bakłażana i cukinię kroję w centymetrowe plastry, smaruję z obu stron oliwa, solę, pieprze i griluję w piekarniku po 10 minut z każdej strony.
Sos pomidorowy:
W głębokiej patelni rozgrzewam olej, dodaje posiekana cebulę i czosnek i smażę do zeszklenia - około 6 minut. Do zeszklonej cebuli dodaje pomidory wraz ze wszystkimi przyprawami i koncentratem pomidorowym. Na końcu dodaję granulat sojowy i całość duszę pod przykryciem około 25 minut. Jeżeli sos jest zbyt gęsty dodaję odrobinę wody. 
Sos beszamelowy
W garnku roztapiam masło do którego dodaję mąkę i ciągle mieszając smażę około 1 minuty. Następnie powoli dodaję mleko - ciągle mieszając. Gotuję na małym ogniu az sos zgęstnieje cały czas mieszając. Kiedy sos zgęstnieje dodaję gałkę muszkatołową, dosmaczam solą i pieprzem oraz wsypuję ser. Mieszam aż do rozpuszczenia się sera.

Naczynie żaroodporne smaruje oliwą i układam warstwę z plastrów bakłażana.  Bakłażany pokrywam połową sosu pomidorowego i układam plastry cukinii, na które wykładam drugą połowę sosu pomidorowego. Na wierzchu układam pozostałego bakłażana. Całość zalewam sosem beszamelowym.
Zapiekam około 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Jako dodatek tym razem podałam grzanki czosnkowe.
Smacznego!




niedziela, 26 stycznia 2014

Najlepsze domowe gofry z balsamicznymi truskawkami

Pyszne, chrupiące, lekko słodkie - gofry idealne! Długo testowałam różne przepisy na gofry, a ten który dziś podaję jest jednym z moich ulubionych. Nie ważne czy solo, czy posypane cukrem pudrem czy z różnymi ciekawymi dodatkami zawsze smakują doskonale i znikają w zastraszającym tempie:) 



SKŁADNIKI
gofry
1 i 1/2 szklanki mąki
1 szklanka mleka
1/3 szklanki gazowanej wody mineralnej
1/3 szklanka oleju
1 łyżeczka proszku do piezenia
1/2 łyżeczki sody
1 łyżka cukru pudru
2 jajka
szczypta soli

krem
200 ml kremówki
1 serek waniliowy (u mnie Danon)

truskawki balsamico
opakowanie mrożonych truskawek
2 łyżki masła
1 łyżka brązowego cukru
1 łyżka dobrego octu balsamicznego
2 łyżki posiekanej bazylii
szczypta pieprzu

PRZYGOTOWANIE
Gofry
Suche składniki wkładam do miski dokładnie mieszam.Dodaję żółtka, olej, mleko i wodę mineralną - całość miksuję mikserem na gładką masę.Białka ubijam na sztywną pianę, która dodaję do masy i delikatnie mieszam. Odstawiam ciasto aby odpoczęło na około 20 minut. Rozgrzewam gofrownicę i nakładam ciasto, piekę około 4 minut (czas jest zależny od gofrownicy, jeżeli otworzymy ją zbyt wcześnie ciasto nie będzie od niej odchodziło).

Masa
Kremówkę ubijam.Pod koniec ubijania dodaje w trzech porcjach serek waniliowy  - można do masy dodać cukier waniliowy jeśli ktoś woli aby była słodsza.

Truskawki
Lekko rozmrożone truskawki kroję na połówki. Masło rozgrzewam na patelni, dodaję do niego cukier a następnie wrzucam pokrojone truskawki. Podsmażam około 4 minut - czas od czasu delikatnie mieszając. Pod koniec dodaję ocet balsamiczny, szczyptę pieprzu i połowę bazylii.

Na upieczonych gofrach rozsmarowuję masę którą dekoruję truskawkami i powstałym sosem. Całość posypuję siekana bazylią.

sobota, 25 stycznia 2014

Bolognese wegetariańskie z pulpetami serowo-jaglanymi / Vegetarian Bolognese with cheese - millet's balls

Makarony są czymś co cieszy wśród mojej gromady zawsze ogromnym powodzeniem. Spaghetti bolognese to coś co zawsze znika, niezależnie od apetytu i kulinarnych zachcianek moich dzieci. Zazwyczaj robiłam z granulatem sojowym, jednak tym razem moje starsze dziecko orzekło, że musi być takie "prawidziwe" z pulpetami.No i masz babo placek:) Jest bolognese z pulpecikami z białego sera i kaszy jaglanej. Pycha!!!



SKŁADNIKI
sos
3 łyżki oliwy
1 cebula
3 ząbki czosnku
2 puszki krojonych pomidorów
2 łyżki koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka brązowego cukru
Bazylia
Sól i pieprz do smaku

pulpety
200 gram białego sera
1/2 szklanki kaszy
1 łyżka płatków owsianych zmielonych
1 ząbek czosnku
1 łyżka posiekanej bazylii
1/2 łyżeczki przyprawy do mięsa mielonego
sól i pieprz do smaku

PRZYGOTOWANIE
W głębokiej patelni rozgrzewam oliwę i podsmażam na niej cebulę z czosnkiem do zeszklenia. Następnie dodaję pomidory razem z sokiem i koncentrat pomidorowy, mieszam do połączenia składników. Duszę pod przykryciem na małym ogniu aż pomidory będą się rozpadać, jeżeli sos jest zbyt gęsty dodaję pół szklanki wody. Przyprawiam solą i pieprze oraz dodaję cukier.
W tym czasie przygotowuję "pulpety". Przepłukana i sparzoną wrzątkiem jaglankę gotuję w szklance wody. Ugotowaną i wystudzoną kaszę łączę z białym serem, zmielonymi otrębami, czosnkiem i przyprawami. Wyrabiam całość przez chwilę a następnie formuję z niej nieduże okrągłe pulpety. Tak przygotowane pulpety wkładam do sosu. Całość delikatnie mieszam i duszę pod przykryciem około 10 minut. Na końcu dodaję posiekana świeżą bazylię. Podaję z makaronem spaghetti.

niedziela, 19 stycznia 2014

Mocno czekoladowa tarta serowo-krówkowa i zapowiedź CANDY W MAGICZNEJ KUCHNI / Heavily chocolate tart with cheese and fudge, and the announcement of the CANDY in the MAGIC KITCHEN

Dzisiejszy dzięń był dla mnie wyjątkowo ciężki, zupełnie jak nie niedziela:) A wszystko za sprawą mojego małego diabełka, który zawsze potrafi dostarczyć nam "rozrywek". Dziś ni stąd ni z owąd postanowił wygrzmocić głową we framugę drzwi i nabić sobie solidnego guza. Wybryki zaowocowały spędzeniem kilku godzin na sorze... Na szczęście skończyło się gigantycznym guzem i zapewne czołem w barwach tęczy w najbliższych dniach. Młody nadrabia chyba i za siebie i za starszego brata:)
Nie mniej jednak na zakończenie weekendu zapraszam Was na cudownie czekoladową tartę z kremem krówkowym i serem. 
Wiem, że mój blog ma kilku stałych czytelników, dlatego przy tej okazji chcę Was również zaprosić na CANDY W MAGICZNEJ KUCHNI, które rozpocznie się w najbliższą środę. Szczegóły już wkrótce:)


SKŁADNIKI
ciasto
250 gram czekoladowy herbatników maślanych
100 gram masła
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady

masa krówkowa (karmel) - można zastąpić gotową masą kajmakową
100 gram krówek
200 ml śmietany kremówki

masa serowa
800 gram sera trzykrotnie mielonego
50 ml mleka
3 łyżeczki żelatyny
cukier waniliowy
1 łyżka cukru pudru
2 laski wanilii

PRZYGOTOWANIE
Ciasteczka wkładam do blendera i miksuję na proszek. Masło i czekoladę roztapiam w garnuszku i dodaję do "mąki" z herbatników. Kopiastą łyżke masy odkładam do dekoracji, pozostałą cześć przekładam do formy i rozprowadzam dokładnie dociskając do dna i brzegów. Podpiekam 1 170 stopniach przez 15 minut.
Kremówkę wlewam do garnka wraz z krówkami,  podgrzewam na małym ogniu ż do momentu całkowitego rozpuszczenia się krówek i powstania jednolitej masy. 
Ser wkładam do misy miksera i miksuję na wolnych obrotach aby troszke go napowietrzyć. W trakcie miksowania dodaję cukier puder i cukier waniliowy.
 Mleko podgrzewam razem z ziarenkami wanilii, kiedy jest gorące (ale nie wrzące) dodaję żelatynę i mieszam do całkowitego rozpuszczenia. Ciepłe mleko z żelatyną dodaję do masy serowej. Miksuję caość przez chwilę.
Na podpieczony spód nakładam masę krówkową, a na nią masę serową. Odstawiam do zastygnięcia (ser powinien być ścięty, ale nia tak gęsty jak w serniku na zimno).
Przed podaniem dekoruję tartę okruszkami pozostałych herbatników.

Pieczone pierogi serowe ze szpinakiem / Baked cheese dumplings with spinach

Dziś propozycja na pierogi inaczej:) Danie zainspirowane przepisem Małgorzaty Puzio zamieszczonym w książce "Domowy wypiek chleba". Danie poza kształtem i tym że jest nadziane niewiele ma wspólnego  tradycyjnymi pierogami, za to jest doskonałe zarówno na ciepło jako obiad jak i na zimno jako przekąska.


SKŁADNIKI:
ciasto
2 szkl. mąki pszenne + mąka do podsypania
200 gram masła
150 ml jogurtu naturalnego
3 żółtka
200 gram startego żółtego sera (u mnie gouda)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli

farsz
opakowanie szpinaku mrożonego
200 gram białego sera
3 ząbki czosnku
pieprz i sól do smaku

PRZYGOTOWANIE
Najpierw łącze wszystkie suche składniki ciasta a następnie dodaję masło jogurt ser i żółtka - zagniatam ciasto z którego formuję kulę zawijam w folię i wkładam na godzinę do lodówki.
Na suchej patelni rozmrażam szpinak i odparowuje aby pozbyć się nadmiaru wody. Do misy blendera wkładam biały ser i i miksuję aż powstanie gładka masa, następnie dodaję szpinak i przeciśnięty czosnek. Blenduję aż do połączenia się składników następnie dosmaczam sola i pieprzem. 
Schłodzone ciasto dzielę na pół i rozwałkowuję na podsypanej mąka stolnicy. Ciasto nie może być zbyt cienkie, ja wałkowałam na 4-5 milimetrów. Z rozwałkowanego ciasta wykrawam krążki o średnicy 8 cm, jak na tradycyjne pierog. Na każdy krążek nakładam farsz i sklejam brzegi tak jak przy pierogach. Gotowe pierogi układam na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Piekę 35 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni. Chyba trochę za słabo skleiłam brzegi, albo dałam zbyt dużo farszu bo pierożki trochę się rozeszły, farsz jednak był dość gęsty i nie wypłynął, więc w niczym to nie przeszkadzało. Pierogi podałam na ciepło z sosem czosnkowym. 
Z podanego przepisu wyszły mi 33 pierogi, część która pozostała po wczorajszym obiedzie (pierogi są dość sycące) jest doskonałą przekąską na zimno.

piątek, 17 stycznia 2014

Ziemniaczane bombay curry / Bombay potato curry

Ostatnio moją kuchnią zawładnęły indyjskie smaki. Ze względu na łatwość i szybkość przygotowania na stole pojawiają się różnego rodzaju curry, które znikają tak szybko jak szybko są przygotowywane. Z jednej strony bardzo się cieszę, że są chętnie zjadane z drugiej strony ręce mi opadają gdy obiad na dwa dni znika w godzinę:) Jakiś czas temu przeglądając amerykańskie blogi kulinarne natrafiłam na ciekawy blog zawierający indyjskie przepisy - a na nim w oko wpadł mi przepis na ziemniaczane bombay curry. Oczywiście próbując znaleźć bloga i przepis po raz kolejny poległam na odległej stronie wujka googla. Nie mniej jednak pamiętając zarys dania spróbowałam zrobić coś na jego wzór. Curry wyszło przepyszne, a dopełnione chlebkiem naan było cudownym zamknięciem ciężkiego tygodnia.


SKŁADNIKI
6 średnich ziemniaków
4 duże pomidory
1/2 papryczki chilli
2 szalotki
4 ząbki czosnku
2 cm korzenia imbiru
2 łyżki oleju
1/2 łyżeczki sproszkowanego chilli
1/2 łyżeczki słodkiej papryki
1 łyżeczka kolendry
1 łyżeczka kuminu
1 łyżeczka garam masala
1 łyżka brązowego cukru
sok z połowy limonki
sól do smaku
kolendra do podanie

PRZYGOTOWANIE
Ziemniaki dokładnie myję i gotuję w łupinkach aż lekko zmiękną ale nie będą całkiem ugotowane.
Szalotki, czosnek, imbir o papryczkę chilli kroję na mniejsze części i wkładam do blendera. Ciekam na drobne kawałki (nie na pastę). Na patelni rozgrzewam olej i wrzucam na niego posiekane szalotki z czosnkiem, papryczką i imbirem. Podsmażam około 3 minut, aż lekko zbrązowieją. 
Pomidory parzę i obieram ze skórek a następnie miksuję. Pomidorową masę dodaję do podsmażonych składników i dokładnie mieszam. dodaję sproszkowane chilli, słodka paprykę kolendrę, kumin i dodaję szklankę wody. Duszę około 10 minut. Ugotowane ziemniaki obieram i kroje na kawałki (średniej wielkości - ziemniak na 8 kawałków) i dodaje do sosu. Dodaję garam masalę, brązowy cukier i doprawiam sola do smaku. Duszę na wolnym ogniu kolejne 10 minut. Na końcu dodaje sok z cytryny. Podaję udekorowane świeżą kolendrą z dodatkiem ryżu albo z domowym chlebkiem naan.

Smoothie z siemiem lnianym i otrębami

Kocham wszelkiego rodzaju koktajle zwłaszcza zimową porą kiedy sam widok energetycznie pomarańczowej szklanki poprawia mi humor. Na dobry początek dnia proponuję smoothie mango-ananasowe z sokiem z grejpfruta i dodatkiem siemienia lnianego oraz otrąb pszennych.



SKŁADNIKI
1 mango
2 plastry świeżego ananasa
sok z 1 grejpfruta
1 łyżka siemienia lnianego
1 łyżka otrąb pszennych 
1 szklanka zimnej wody

PRZYGOTOWANIE
Mango i ananasa kroję w kostkę i przekładam do blendera. Miksuje na gładką masę do której dodaję sok wyciśnięty z jednego grejpfruta oraz siemię lniane i otręby  - całość miksuję do rozdrobnienia nasion i otrąb. Na końcu dodaję szklankę wody aby napój nieco rozcieńczyć - wody można dodać mniej albo więcej w zależności od upodobań. Ja lubię kiedy jest średnio gęsty i niezbyt słodki.

czwartek, 16 stycznia 2014

Party time - eleganckie mini kanapki / Party time - elegant mini sandwiches

Karnawał wszystkim nam kojarzy się z zabawą i niezliczonymi imprezami od domówek począwszy a na balach kończąc. Większość z nas zapewne będzie bawić się na domowych imprezach. Część z nas zapewne pokusi się o zorganizowanie domówki samemu.
U mnie pierwszą karnawałową domówką były 25 urodziny brata. Przy tego typu imprezach osobiście preferuję stół szwedzki zaopatrzony w wiele przekąsek i sałatek. Tak też pomogłam zorganizować urodzinową imprezę braciszka - hmmm braciszka - brzmi to zabawnie kiedy pomyślę że przerasta mnie o dwie głowy:) Jeżeli szwedzki stół to nie mogło zabraknąć mini kanapek, efekt naszego wspólnego dzieła poniżej.
Kanapki prezentowały się świetnie i zniknęły w zawrotnym tempie, a do tego odkryliśmy w rodzinie dwu dwuletnich smakoszy. Mój syncio demontował kanapki zjadając jedynie przepiórcze jajka a siostrzeniec z lubością zlizywał z jajek kawior.


SKŁADNIKI
2 chleby (takie jak lubicie u mnie były to chleby tostowe graham)
1 opakowanie serka typu Almette
150 gram wędzonego łososia
100 gram szynki prosciutto
100 gram ostrego guacamole
16 jajek przepiórczych
200 gram ostrego żółtego sera (u mnie ser dojrzewający z Biedronki)
1 opakowanie kawioru
1 opakowanie zielonych oliwek

PRZYGOTOWANIE
Jajka gotuję na twardo, przelewam zimną woda i zaraz obieram , aby wokoło żółtek nie powstały ciemne obwódki. Plastry łososia i szynkę  kroję na paski, jajka i oliwki przekrawam na pół a ser w kostkę.
Kromki jednego chleba kroję na cztery trójkąty, natomiast z kromek drugiego chleba wykarwam kółeczka.
trójkątne kanapeczki smaruję serkiem na który nakładam warstwę guacamole, plasterek łososia, połówkę jajka. Na Jajko nakładam kawior. Kanapeczkę "spinam" wykałaczką.
Na okrągłe kanapeczki nakładam guacamole, następnie układam kawałki sera i zawinięte w szynkę połówki oliwek. Całość "spinam" wykałaczką.

niedziela, 12 stycznia 2014

Wegetariańskie chili con carne w tortilli / Vegetarian chili con carne in a tortilla

Bardzo długo chodziło za mną chili con carne. Ciągle zastanawiałam nad zastępnikiem wołowiny i jakoś nie bardzo potrafiłam wyobrazić sobie w tej roli tofu czy paner. Ostatecznie zdecydowałam się na paner i efekt przerósł moje oczekiwania.



SKŁADNIKI na  porcje
200 gram panera
1 duża cebula
3-4 ząbki czosnku
1 papryczka chili
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/2 łyżeczki kuminu
1 łyżeczka oregano
2 łyżki sosu sojowego ciemnego
1 łyżka soku z limonki
1 puszka krojonych pomidorów
200 gram czerwonej fasolki z puszki
200 gram kukurydzy z puszki
1 czerwona papryka
1/2 szklanki bulionu warzywnego lub wody
2 łyżki oliwy
4 tortille

PRZYGOTOWANIE
Paner kroję w kostkę przekładam do plastikowego pojemnika zalewam sosem sojowym i sokiem z limonki. Zamykam pojemnik i obracam kilka razy aby ser pokrył się zalewą. Wkładam całość do lodówki. na godzinę.
W głębokiej patelni rozgrzewam oliwę i podsmażam na niej pokrojoną w kostke cebule. Kiedy cebula się zeszkli dodaję posiekany czosnek, posiekaną papryczkę chili, czerwoną paprykę, oregano. Podsmażam przez chwilę a następnie dodaję zamarynowany paner. Podsmażam aż ser ładnie się zrumieni. Dodaję pomidory z zalewą i delikatnie całość mieszam. Jeżeli kawałki pomidorów są duże rozdrabniam je łyżką. Duszę pod przykryciem 15 minut. PO tym czasie dodaję pokrojoną w kostkę paprykę i dolewam bulion. 
całość duszę 10 minut po czym dodaję przepłukaną fasole i kukurydzę. Przykrywam i duszę kolejne 5 minut. Dosmaczam solą i pieprzem.
Podaję zawinięte w podpieczona tortillę z sosem czosnkowym, salsą pomidorową i surówkami.

Tarta z pieczonymi burakami serem feta / Tart with roasted beets with feta cheese

Buraki... słodkie, kolorowe i przez moje dzieci akceptowane jedynie w formie barszczu lub zasmażane jako dodatek do obiadu. Połowa mojej rodzinki je uwielbia, druga połowa szczerze nienawidzi:) Cóż zrobić tak to bywa. Wielbicielom szczerze polecam pyszną tartę w której słodki smak buraków idealnie równoważy słona feta.




SKŁADNIKI
ciasto
225 gram mąki 
140 gram masła
szczypta soli
łyżka zimnej wody
farsz
4 średni buraki
oliwa z oliwek do skropienia buraków
200 gram sera feta (może być również ser bałkański albo wszelkie fetopodobne)
2 jajka
2 ząbki czosnku
pieprz do smaku

PRZYGOTOWANIE
Mąkę przesiewam do miski, dodaję do niej kawałki zimnego masła i szczyptę soli. Miksuje około chwilę aby mąka połączyła się z masłem powstały gródki mączno-maślane. Dodaję łyżkę wody, mieszam widelcem. Wykładam na stolnicę i zagniatam gładkie ciasto.Formuje kule, którą zawijam w folie i wkładam do lodówki na minimum 30 minut. 
W tym czasie obieram i myje buraki. Kroje je na mniej więcej centymetrowe plastry i układam na blaszce do pieczenie. Skrapiam oliwą z oliwek i wkładam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 20 - 25 minut. W połowie pieczenia obracam plastry na drugą stronę.
Schłodzone ciasto rozwałkowuję i przekładam do formy o średnicy 24 cm dokładnie dociskając brzegi. Wierzch ciasta nakłuwam w kilku  miejscach widelcem. Podpiekam w 170 stopniach przez 15 minut.
Jajka wybijam do misy blendera i i miksuję przez chwilę. Następnie dodaję połowę sera feta i przeciśnięty przez praskę czosnek. Całośc miksuje do uzyskania gładkiej masy. Masę wylewam na podpieczone kruche ciasto, ma wierzchu układam pieczone buraczane plastry. Posypuje pozostałym serem feta i opruszam pieprzem. Zapiekam przez 30 minut w 170 stopniach.

sobota, 11 stycznia 2014

Wegański żurek z ziemniaczaną wyspą

Żurek to jedna z naszych ulubionych zup. Jednak nie może to być jakikolwiek żur z jakimikolwiek dodatkami. Najulubieńszy to ten, który opływa ziemniaczaną wyspę ze smażoną cebulką. Kwaśny, mocno czosnkowy na domowym zakwasie wspaniale rozgrzewa i doskonale poprawia humor.


SKŁADNIKI
2 litry wywaru warzywnego
1/2 litra żuru ( u mnie domowy)
wędzone śliwki
kilka suszonych grzybów
4 ząbki czosnku
8 średnich ziemniaków
1 duża cebula
2 łyżki oliwy
50 ml mleka sojowego

PRZYGOTOWANIE
Do wywaru warzywnego dodaję śliwki, suszone grzyby i rozgniecione ząbki czosnku w łupinkach. Całość doprowadzam do wrzenia i gotuję na wolnym ogniu około 20 minut. Następnie dolewam dobrze wymieszany żur, mieszam i całośc gotuję około 10-15 minut.
Ziemniaki myję i gotuję w osolonej wodzie. Cebulę kroję w drobną kostkę i podsmażam na oliwie. Ugotowane ziemniaki rozgniatam, dodaję do nich podsmażona cebulkę i mleko sojowe. Całośc dokładnie mieszam aż powstanie jednolita masa.
Na środek talerza nakładam kopczyk ziemniaków a następnie zalewam żurem.

Makaroniki czekoladowo-kawowe na bezie francuskiej / Chocolate and coffee macaroons on the French meringue

Kto może oprzeć się małym, kruchym cudeńkom przełożonym mocno czekoladowym kremem z dodatkiem kawy? Niestety nikogo takiego nie znam:) Tym razem zapraszam na mini makaroniki przygotowane klasyczną metodą francuską. Choć makaroniki przygotowane tym sposobem nie są najłatwiejsze w przygotowaniu to warto poświęcić czas na ich pieczenie. Wysiłek i serce włożone w ich przygotowanie zostaną w stu procentach wynagrodzone efektem końcowym:) Mają niestety jedną wadę: zbyt szybko znikają:) Przy pieczeniu ciasteczek bardzo ważne jest dokładne odmierzenie składników, ponieważ zbyt duża, lub zbyt mała ilość któregoś z nich może zaważyć na efekcie końcowym.



SKŁADNIKI:
ciasteczka
125 gram mielonych migdałów
250 gram cukru pudru
90 gram zimnych białek
szczypta soli

krem
1 tabliczka gorzkiej czekolady
20 ml mocnej kawy (u mnie jedno espresso)
50 gram masła
100 ml kremówki

PRZYGOTOWANIE
W pierwszej kolejności przygotowuję dwie blaszki wyłożone papierem do pieczenia
Odmierzam odpowiednią ilość wszystkich składników na ciasteczka. Cukier puder i migdały przesiewam do oddzielnych miseczek. 90 gram białek to mniej więcej białka z trzech średnich jajek. Jeżeli białek będzie więcej można ich nadmiar odsączyć ręcznikiem papierowym. Białka przekładam do sporej miski, dodaję szczyptę soli i ubijam na sztywną pianę. Aby dobrze napowietrzyć pianę najlepiej rozpocząć ubijanie mikserem na niskich obrotach i stopniowo zwiększać obroty w miarę ubijania piany. Kiedy piana jest już sztywna dodaję po łyżce cukru pudru ciągle ubijając aż do uzyskania szklistej masy. Następnie zmniejszam obroty miksera do minimum i dodaję po łyżce migdały. Gotowa masa powinna być gęsta. Przekładam ją do rękawa cukierniczego i na przygotowane blaszki wyciskam krążki o średnicy 2 cm. Jeżeli na początku krążki nie będą wychodziły Wam równe i okrągłe nie przejmujcie się - praktyka czyni mistrza:) Blaszki odstawiam na około 20 minut aby ciasto ustabilizowało się a na wierzchu ciasteczek powstała skorupka. Dzięki temu w trakcie pieczenia ciasteczka nie będą się rozlewały i powstaną ładne stopki. Po tym czasie pierwszą blachę wkładam do piekarnika nagrzanego do 160 stopni na najniższy poziom. Ciasteczka piekę 10-12 minut. Następnie piekę drugą blaszkę. Po upieczeniu ciasteczka pozostawiam na blaszce do przestygnięcia a następnie delikatnie ściągam. Gotowe ciasteczka powinny mieć lekko lepki spód.

Krem
Śmietanę podgrzewam ale nie doprowadzam do wrzenia. Czekoladę łamię na kostki i razem z masłem wkładam do miski. Zalewam gorącą kawą i podgrzaną śmietaną. Mieszam do całkowitego rozpuszczenia się czekolada i masła. Gotową masę odstawiam aby stężała. Czas od czasu mieszam i sprawdzam jej konsystencję. Jeżeli masa zbyt zgęstnieje można ją podgrzać w kąpieli wodnej. Gotową masą przekładam ciasteczka łącząc je w pary :)
SMACZNEGO!

piątek, 3 stycznia 2014

Kasza jaglana z karmelizowanym bananem i syropem z pomarańczy

Hurraaaa... udało się pierwszy raz moje dziecko po zjedzeniu porcji jaglanki zawołało JESZCZE!!!. A już myślałam, że nigdy to nie nastąpi. Wszystko za sprawą banana i pomarańczy.


SKŁADNIKI
1/2 szk. kaszy jaglanej
2 banany
Skórka z 1 pomarańczy
Sok z 2 pomaranczy
1 łyżka syropy klonowego lub miodu
1/2 łyżeczki cynamonu
Szczypta kardamonu
4 goździki
1 łyżka masła
1 łyżka brązowego cukru

PRZYGOTOWANIE
Kasze jaglaną przelewam zimna woda a następnie wrzątkiem wrzątkiem aby usunąć gorycz. Zalewam szklanką zimnej wody i gotuje aż do całkowitego wchłonięcia wody. Następnie przykrywam pokrywką i odstawiam.
Banana przekrawam na cztery części. Na patelni rozgrzewam masło do którego dodaję cynamon, kardamon, goździki syrop klonowy oraz brązowy cukier. Całość dokładnie podgrzewam no rozpuszczenia się cukru po czym dodaję skórkę otartą z pomarańczy. W syropie układam kawałki banan i podsmażam około 4 minut obracając aby całe kawałki pokryły się syropem. Tak przygotowanego banan przekładam do miski i przykrywam aby zatrzymał ciepło. Na patelnie wylewam sok z cytryny i dokładnie mieszam z pozostałym syropem. Gotuję 3-4 minuty. Powstałym sosem zalewam banany.
Kaszę jaglaną przekładam na patelnię i chwilę podsmażam mieszając aby się nie przypaliła. Następnie łyżka formuję łezki które układam na talerzach. Na tak podana kaszę nakładam po dwa kawałki banan i polewam całość sosem pomarańczowym
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...