Translate

sobota, 30 listopada 2013

Rybne curry z małżami podane z chlebkiem naan / Fish curry with mussels served with naan breads

Kolejna inspiracja australijskim Masterchef'em  i przepisem  Garego Mehigan'a. W okresie jesienno-zimowym curry bardzo często pojawia się na moim stole. Najczęściej różne rodzaje curry warzywnego, albo z tofu czy panerem. Jednak czasem mój M. wraca z zakupów z różnościami, które wpadły mu w oko albo stwierdził, że ma na nie ochotę. No i właśnie dzięki temu dziś w domu pojawiły się: łosoś i o zgrozo małże... Tak więc o to odgrzebałam w zakamarkach pamięci wspomniany odcinek MC, nie do końca zapamiętany przepis połączony z inwencją własną:) 



SKŁADNIKI
Pasta curry (z na bazie tego przepisu klik z tym, że pominęłam kardamon a dodałam łyżkę natki pietruszki)
2 spore cebule
kora cynamonu
liść  cynamonu
4 łyżki oleju sezamowego
szklanka bulionu warzywnego
szklanka mleka kokosowego
1/2 kg filetu z łososia
10 małż (muli)
sok z połowy limonki

PRZYGOTOWANIE
Zaczęłam od starannego oczyszczenia muli. Każdą muszle dokładnie wyszorowałam szczoteczką pod bieżąca wodą. Następnie usunęłam wąsy, którymi muszle były przytwierdzone do podłoża. Łososia umyłam, osuszyłam i pokroiłam na mniej więcej równe kawałki.
W głębokiej patelni rozgrzałam olej z korą cynamonu i czerwoną papryką (na niewielkim ogniu aby papryka nie spaliła się). PO około 3 minutach dodałam posiekaną cebulę i trzymałam na ogniu do zeszklenie. Następnie dodałam pastę curry wszystko dokładnie wymieszałam i po około 2 minutach zalałam bulionem warzywnym. Całość doprowadziłam do wrzenia. Zmniejszyłam ogień i gotowałam pod przykryciem około 25 minut, aż sos uzyskał odpowiednią konsystencję ( powinien być dość gęsty). Po tym czasie ułożyłam równomiernie kawałki łososia i gotowałam 4 minuty, po czym przewróciłam kawałki na drugą stronę i gotowałam kolejne 4 minuty. Na końcu pomiędzy kawałki ryby ułożyłam mule i dusiłam pod przykryciem kolejne  minuty. Na zakończenie całość zalałam mlekiem kokosowym i sokiem z limonki. Nie mieszałam. Podałam z chlebkami naan z tego przepisu klik .



piątek, 29 listopada 2013

Chińskie ciasteczka z wróżbą - nie taki diabeł straszny... / Chinese fortune cookies - not as scary ..

Andrzejkowa impreza klasowa mojego syna po raz kolejny zmobilizowała mnie do sprawienia dzieciakom małej przyjemności. Tym razem padło na chińskie ciasteczka z wróżbami. Najtrudniejszą częścią przygotowania ciasteczek jest...wymyślenie wróżb:) Dzieci będą zachwycone!


SKŁADNIKI (na ok 30 ciasteczek)

3 białka w temperaturze pokojowej
4 łyżki oleju
12 łyżek cukru
12 łyżek mąki
aromat waniliowy
 poskładane paseczki z wróżbami
DODATKOWO PRZYDA SIĘ SZKLANKA i FORMA DO MUFFINEK

PRZYGOTOWANIE

Do miski wbijam białka, dodaje do nic olej i aromat waniliowy. Miksuję na najwyższych obrotach na gęstą ale nie sztywną masę.Dodaję na przemian po łyżce cukru i mąki ciągle miksując.
Piekarnik rozgrzewam do temperatury 180 stopni. Blachę do pieczenia wykładam sylikonową podkładką ( w ubiegłym roku piekłam na papierze do pieczenia, ale ciasteczka ciężko było z niego ściągać). Gotową masę nabieram łyżką, wykładam na matę i rozprowadzam aby powstało kółko. Równocześnie nakładam dwa ciasteczka. Piekę około 5 - 6 minut, aż brzegi ciastek zarumienią się. Po dwu minutach od nałożenia pierwszych ciasteczek nakładam dwa kolejne (na początek proponuje zacząć od upieczenie dwu a po ich złożeniu upiec kolejne). Kiedy pierwsze ciasteczko jest upieczone, ściągam je z maty sylikonową łopatką i szybciutko wkładam do niego wróżbę zginam na pół jak pierożek. Następnie zaginam ciasteczko na rancie szklanki aby uzyskało ładny kształt i wkładam do foremki na muffinki aby ostygło i stwardniało. Dzięki temu zabiegowi ciasteczka zachowują kształt.


Peanut butter cookies - ciasteczka z masłem orzechowym wzbogacone płatkami owsianymi

Nie znam chyba nikogo kto nie lubiłby fistaszków. Sama zakochałam się w maśle orzechowym kiedy mając 7 lat byłam w USA. Obcy ale niesamowity smak śnił mi się po nocach kiedy wróciłam do domu:) Dziś moje dzieci są wielkimi fanami tego smakołyku i jakoś nie potrafię im wytłumaczyć, że nie wyjada się go łyżka ze słoika. Ciasteczka z masłem orzechowym pojawiają się u nas w wielu wersjach. Dziś w wersji śniadaniowej z dodatkiem płatków owsianych.


SKŁADNIKI

150 gram masła orzechowego (solonego)
150 gram miękkiego masła
100 gram  brązowego cukru
150 gram mąki pszennej
4 kopiate łyżki płatków owsianych
2 jajka

PRZYGOTOWANIE

Do miski wkładam miękkie masło i masło orzechowe. Miksuję do momentu uzyskania gładkiej, jednolitej masy. Dodaję jajka, cukier, mąkę i mieszam do połączenia składników. Kiedy powstanie gładka masa dodaję płatki owsiane i mieszam do połączenia się składników. Masę wkładam na około 30 minut do lodówki. Formuję kulki wielkości orzecha włoskiego (ok 3 cm), układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i rozgniatam widelcem tworząc charakterystyczną kratkę. Piekę 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Smakują wyśmienicie z zimnym mlekiem i są doskonałym pomysłem na drugie śniadanie do szkoły czy pracy.

W orzechowym raju 2
 

środa, 27 listopada 2013

Ryż z jabłkami / Rice with apples

Szara reneta od zawsze kojarzy mi się z cudownym ryżem z jabłkami mojej Mamy. Taki smak dzieciństwa, którego nigdy nie da się zapomnieć. Mimo wielu prób nigdy nie udało mi się idealnie odtworzyć maminego ryżu. I dobrze, bo mogę się nim delektować kiedy Mama zaprasza:) Jednak jako wynik wielu prób powstał taki oto smakowity kąsek idealny na ciepłą jesienną kolacje.








SKŁADNIKI

300 gram ryżu
4 duże szare renety
2 łyżki rodzynek
700 ml mleka
200 ml śmietany
1 jajko
2 łyżki brązowego cukru
2 łyżki masła
1 łyżeczka cynamonu
lasa wanilii
kora cynamonu
Jogurt grecki do polania
1 łyżka miodu

PRZYGOTOWANIE
Ryż płuczę, przekładam do garnka i zalewam mlekiem. Dodaję laskę wanilii, korę cynamonu i brązowy cukier. Gotuję na wolnym ogniu do całkowitego wchłonięcia się mleka. Wyciągam wanilię i cynamon. Dodaję jajko i smietanę i dokładnie mieszam do całkowitego połcznia sę składników.
Jabłka ścieram na grubej tarce i podsmażam chwile na łyżce masła. Dodaję do nich cynamon i rodzynki (można ewentualnie dosłodzić). dokładnie mieszam.
Na spód natłuszczonego naczynia żaroodpornego nakładam połowę ryżu, następnie wykładam jabłka i przykrywam pozostałym ryżem. Na wierzchu układam wiórki masła.
Zapiekam bez przykrycia 45 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Przed podaniem polewam jogurtem grecki zmieszanym z łyżka miodu. Ryż jest delikatny, aromatyczny i ma chrupiąca skórkę :) Gorąco polecam dla małych łasuchów i nie tylko...

wtorek, 26 listopada 2013

Chleb pszenno - żytni na zakwasie z włoskim aromatem / Bread wheat - rye sourdough with Italian flavors

Nie ma piękniejszego zapachu od aromatu pieczonego chleba... Uwielbiam kiedy dom wypełnia zapach pieczonego chleba. Trochę mniej lubię walkę o to kto dostanie piętkę z jeszcze ciepłego bochenka:)

SKŁADNIKI

250 gram zakwasu pszennego
300 gram mąki pszennej chlebowej
100 gram maki żytniej chlebowej
200 - 250 ml ciepłej wody
1 łyżka suszonych pomidorów w płatkach
1 łyżeczka bazylii
1 łyżeczka czarnuszki
1 łyżeczka soli
szczypta cukru

W misce mieszam obydwie maki razem z pomidorami, bazylią, czarnuszką, solą i cukrem. Następnie dodaję zakwas i mieszam drewnianą łyżką. Stopniowo dodaję ciepłą wodę ciągle mieszając (im więcej doda się wody tym chleb będzie bardziej pulchny, ale trzeba uważać aby nie przesadzić). Wyrabiam ciasto około 10 minut i odstawiam w ciepłe miejsce na 30 minut przykryte lnianą ściereczką. Po tym czasie wyrabiam ciasto ponownie  i przekładam do keksówki której dno wysypuję mąką. Wierzch ciasta wygładzam mokrą ręką. Przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po około 2 godzinach ciasto powinno podwoić swoją objętość i wtedy jest gotowe do pieczenia. Piekarnik rozgrzewam do 220 stopni. Na jego dnie ustawiam naczynie z wodą. Przed samym włożeniem ciasta piekarnik spryskuję dodatkowo wodą. Piekę 60 minut. Po tym czasie wyłączam piekarnik i zostawiam w nim chleb jeszcze na kilka minut. Następnie wyciągam foremkę i odstawiam aby trochę przestygła. Jeszcze ciepły chleb wyciągam z keksówki i delektuję się cudnym zapachem i odgłosem krojenia chrupkiej skórki:)

Domowe pieczywo i bułki

Rozgrzewające curry warzywne z jarmużem i serem paneer (panir) / Warming vegetable curry with kale and cheese paneer (Panir)

Uwielbiam listopad ze względu na pełnię sezonu jarmużowego :) Gdyby nie jarmuż to właściwie listopad w ogóle mógłby nie istnieć... Na pobliskim placyku zawsze udaje mi się kupić piękne świeże całe łodygi, które przez kilka dni (nawet do dwu tygodni mogą spokojnie leżeć na balkonie i stanowić podręczną spiżarnię.
Na pierwszy ogień poszło jarmużowe curry - pikantne i rozgrzewające.


SKŁADNIKI
Pasta curry:
źdźbło trawy cytrynowej
2 szalotki
2 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki kolendry
1 łyżeczka kuminu
szczypta cynamonu
szczypta kardamonu
1 łyżeczka brązowego cukru
2 cm korzenia imbiru
1 zielona papryczka chilli 
1 szklanka świeżej kolendry
Płaska łyżeczka soli
sok z 1/2 limonki
Woda

Szklanka mleka kokosowego 
Szklanka bulionu warzywnego
1 spora cebula
1 mały bakłażan
1 mała cukinia
4 pomidory malinowe
3 liście jarmużu
Kora cynamonu
Gwiazdka anyżu
Sok z 1/2 limonki
Ser paneer
3 łyżki oliwy

Ser paneer przygotowuję dzień wcześniej. 
Pasta curry:
Oczyszczoną trawę cytrynową,  posiekane szalotki, czosnek, imbir, chilli (dodaję bez pestek aby nie było zbyt ostre) i liście kolendry wkładam do blendera. Dodaje sok z limonki i miksuję na gładka masę dodając wody (tylko tyle aby składniki połączyły się). Następnie dodaję przyprawy i miksuje jeszcze przez chwilę. Pasta powinna być dość gęsta.

W głębokiej patelni rozgrzewam na mały ogniu oliwę z korą cynamonu i anyżem. Po około 3 minutach dodaję drobno posiekaną cebulę. Całość podsmażam do zeszklenia.Dodaję 1/2 szklanki mleka kokosowego i pastę curry. Kiedy składniki się połączą dodaję pokrojonego w kostkę bakłażana i pokrojoną w plasterki cukinię. Zalewam wywarem warzywnym i duszę około 10 minut. Dodaję sparzone, pokrojone w kostkę pomidory i dusze kolejne 15 minut. W czasie kiedy warzywa się duszą kroję paneer w prostokąty i podsmażam na łyżce oliwy aby zarumienił się z każdej strony.
Do duszących się warzy dodaje pokrojone liście jarmużu. Podduszam jeszcze 3 minuty, zalewam pozostałym mlekiem kokosowym, dodaje sok z limonki. Do sosu wkładam podsmażony paneer. Delikatnie mieszam i ściągam z ognia. Podaję z ryżem albo chlebkiem naan. Smacznego

niedziela, 24 listopada 2013

Uszka z grzybami prawie wigilijne

Do świąt jeszcze trochę czasu, ale aby uprzyjemnić ten nieznośny dla dzieciaków czas oczekiwania wspólnie ćwiczymy świąteczne przepisy. I tak oto pojawiły się na dzisiejszym obiedzie prawie świąteczne uszka jako dodatek do domowego barszczyku. Uszka prawie świąteczne ponieważ w tych prawdziwie świątecznych występują dodatkowo grzyby suszone a miejsce podgrzybków zajmują prawdziwki.


SKŁADNIKI (na ok 80 szt.)
Cisto
25 dkg mąki
1 żółtko
ok 300 ml letniej wody
łyżeczka oliwy
szczypta soli

Farsz
30 dkg grzybów (u mnie mrożone podgrzybki)
cebula
łyżka bułki tartej
łyżka masła
sól i pieprz do smaku

Zaczyna od przygotowania ciasta. Do miski wsypuję mąkę, dodaję szczyptę soli, żółtko i oliwę - wszystkie składniki zarabiam widelcem. Następnie dodaję małymi porcjami wodę i nadal zarabiam widelcem. Dodaję tyle wody aby ciasto uzyskało jednolitą gęstą konsystencję - ilość wody zależna jest od mąki. Kiedy wszystkie składniki połączą się przekładam na stolnice i zagniatam szybko ciasto aby było gładkie i plastyczne ( w razie konieczności dodaję wodę albo podsypuję mąką). Miskę oprószam  mąką i przekładam do niej ciasto, przykrywam ściereczką i odstawiam aby ciasto odpoczęło (około 1 godziny).
W czasie gdy ciasto odpoczywa przygotowuję farsz. Rozmrożone wcześniej grzyby mielę w maszynce do mięsa. Cebulę drobno siekam i podsmażam około 3 minut na maśle. Do podsmażonej cebuli dodaję zmielone grzyby i razem podsmażam do momentu odparowania płynu. Następnie dodaję bułkę tartą i dosmaczam solą i pieprzem.
Ciasto rozwałkowuję na podsypanej desce (najlepiej na sylikonowej podkładce ponieważ nie wymaga obfitego podsypywania) bardzo cienko. Wykrawam małe kółeczka. Na każde kółeczko nakładam farsz i sklejam obrzeża a następnie łącze rożki aby utworzyć uszko.  Gotowe uszka wrzucam na wrzącą, osoloną wodę i gotuję około minuty po wypłynięciu (ciasto jest bardzo delikatne i cienkie w związku z czym nie wymaga dłuższego gotowania). Ugotowane uszka wykładam na talerz aby ostygły i nie skleiły się. Następnie część nakładam na talerze i zalewam gorącym barszczem. Pozostałe uszka ( o ile jakiekolwiek pozostaną :) ) przekładam do pudełeczka i wstawiam do lodówki.







niedziela, 17 listopada 2013

Domowa galaretka z jogurtem i domową granolą

Po czekoladowych obżarstwach rodzinnie przechodzimy na dietetyczne desery:) Dziś kolorowe galaretki z jogurtem dosładzanym miodem i domową granolą.


SKŁADNIKI
100 ml soku wiśniowego
100 ml mleka kokosowego
100 ml soku anansowgo
500 ml przegotowanej wody
3 łyżeczko agar-agar
400 ml jogurtu naturalnego 
łyżka miodu
Granola

PRZYGOTOWANIE
Zaczynam od przygotowania galaretki. Robię dwie aby deser był kolorowy:) Sok wiśniowy zagotowuję z 300 ml wody następnie dodaję 1 i 1/2 łyżeczki agaru. Mieszam do rozpuszczenia agaru i odstawiam do przestygnięcia a następnie daje do lodówki aby stężało. Sok ananasowy mieszam z mlekiem kokosowym (delikatnie oddzielam śmietane i wykorzystuję tylko czysty płyn) dodaję 200 ml wody i zagotowuję. Dodaję agar i postępuję dokładnie tak jak z galaretką wiśniową. Do galaretki ananasowo-kokosowej dodałam troszkę żółtego barwnika.
Kiedy galaretki stężeją widelcem "tnę" je na drobne kawałki. Do pucharków nakładam najpierw galaretkę anansowo-kokosową. Polewam jogurtem zmieszanym z miodem. Następnie nakładam galaretkę wiśniową i ponownie polewam jogurtem z miodem. Całość posypuje granolą czekoladową na którą przepis już niedługo:)

poniedziałek, 11 listopada 2013

Czekoladowa markiza czyli mus czekoladowy przekładany biszkoptem :)

Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne albo tuczące... No i znów inspiracja przepisem Garego Mehigan'a prowadzącego master klasę dla uczestników trzeciego sezonu MC Australia. Zrobiony z ciekawości i będący absolutnym zaskoczeniem. Istna bomba kaloryczna, ale naprawdę warta grzechu. Przepis w stosunku do oryginału troszkę zmodyfikowany:) - głównie dlatego, że go nie zapisywałam i w trakcie przygotowania starałam się odtworzyć z pamięci a dodatkowo zmieniłam proporcję aby powstała go ograniczona ilość tj. jedna foremka:) Dodatkowo śliwki gotowane w cherry zamieniłam na wiśnie w 
spirytusie.


SKŁADNIKI:
Biszkopt:
3 jajka
3 łyżki cukru
1 łyżka miodu
1 czubata łyżka kakao
3 łyżki cukru
szczypta soli

Mus:
1 tabliczka gorzkiej czekolady
2 łyżki miodu
2 łyżki brązowego cukru
2 żółtka
300 ml śmietany kremówki
100 masła
2 łyżki kako
szczypta soli

Do dekoracji:
Wiśnie w spyrytusie
Bita śmietana z serkiem mascarpone

PRZYGOTOWANIE:
Biszkopt
Oddzielam białka od żółtek. Białka ubijam na sztywną pianę z 1 łyżką cukru. W osobnej misce ubijam zółtka z miodem i cukrem na pulchną białą masę. Następnie łączę masę z żółtek z ubitymi białkami delikatnie mieszając. Do powstałej masy dodaję przesianą mąkę z  kakao, sól i ponownie delikatnie mieszam. Ciasto wykładam na płaską blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Rozsmarowuję na grubość około 1 cm. Piekę w piekarniku nagrzanym do 170 stopni prze 6-7 minut. Po upieczeniu studzę ciasto a następnie wykrawam dwa prostokąty dopasowane do keksówki.

Mus
Czekoladę łamię na mniejsze kawałki i wraz z cukrem i miodem oraz łyżką kremówki i żółtkami wkładam do miski którą ustawiam na garnku z gotującą się wodą. Rozpuszczam wszystie składniki w kąpieli wodnej, aż do uzyskania jednolitej masy. W tym czasie miksuję masło na jednolitą masę do której dodaję kakao - miksuję aby powstało masło kakaowe. Ubijam śmietanę.
 Do masła dodaję ciepłą masę czekoladową oraz szczyptę soli i ponownie miksuję do połączenia składników. Następnie dodaje ubitą kremówki i delikatnie mieszam.
Keksówkę wykładam folią spożywczą. Na spód wylewam 1/3 masy czekoladowej. Na nią wykładam jeden z wyciętych prostokątów biszkoptowych, na który wylewam ponownie 1/3 masy czekoladowej. Znowu kładę biszkopt i zalewam pozostałą masą, Całość zakrywam folią i wstawiam  do lodówki aby deser stężał. U mnie deser był w lodówce około 16 h, ale już rano mąż stwierdził że już jest gotowy:)
Przed podaniem deser delikatnie wyciągam z keksówki i zdejmuje folię. Pokroiłam na około centymetrowe plastry i podałam z łyżka kremówki wymieszanej z mascarpone (bez cukru) oraz z wiśniami ze spyrytusu domowej roboty. 
Wbrew obawom deser nie był ani tłusty w smaku ani zbyt słodki.


niedziela, 10 listopada 2013

Zupa krem z kukurydzy na ostro

Nie wiem z jakiego powodu, ale moje dzieci wprost uwielbiają kukurydze w każdej postaci. Począwszy od ugotowanych kolb poprzez dodatek do wszystkiego a a na zupie skończywszy. Dlatego czas od czasu na stole pojawia się ta ostatnia:) Nie do końca moje smaki, ale rozgrzewająca i słoneczna - w sam raz na jesienną pluchę.


SKŁADNIKI:
2 puszki kukurydzy
1/3 kostki masła
1 1/2 litra wody
200 ml śmietany 12%
2 ząbki czosnku
1 papryczka chili (można zastąpić 1 łyżeczką proszkowanego chili)
łyżeczka startego imbiru (można zstąpić 1 łyżeczką proszkowanego imbiru)
1/2 łyżeczka kurkumy
Sól i pieprz do smaku

PRZYGOTOWANIE:
Kukurydze z masłem wkładam do garnka. Duszę pod przykryciem około 10-15 minut. Odstawiam do przestygnięcia, a następnie miksuję na gładką masę. Zmiksowaną kukurydzę zalewam wodą. Dodaję przeciśnięty czosnek, imbir, kurkumę i gotuję na małym ogniu 10  minut. Papryczkę chili wypestkowyję, kroję i ubijam w moździerzu, a następnie dodaję do zupy Na koniec dodaje zahartowanã  śmietanę.  Gotuję jeszcze około 2-3 minut. Dosmaczam solą i pieprzem. Krem podaję z grzankami z masłem czosnkowym.

Szybka pizza na tortilli

Kiedy dom nawiedza czworo niespodziewanych małych gości a lodówka świeci pustką, do tego każdy z małych gości nie cierpi czegoś, zaczynam nie cierpieć "niecierpienia"...:) To co wegtarianin ma w lodówce w żadne sposób nie jest w stanie zadowolić małych niecierpiących. Zaczyna się więc gorączkowe poszukiwanie tego co domowi mięsożercy łaskawie pozostawili do dyspozycji. Więc jeśli w lodówce uda się znaleźć pare plasterków szynki, trochę różnego rodzaju sera i oczywiście paczkę tortilli na stół wiedzie ekspresowa pizza:)



SKŁADNIKI:

3 tortille
wszystko co pod ręką:)
u mnie:
Przecier pomidorowy duży
4 plasterki szynki
plaser wędzonego łososia
1/3 puszki kukurydzy
czerwona cebula
sery po kawałku:
mozarella
feta
tofu
pleśniowy
złółty
1/2 opakowania szpinaku
jogurt grecki
pieprz

PRZYGOTOWANIE:

W miseczce mieszam przecier pomidorowy ze świeżo zmielonym pieprzem. Przecierem smaruję trzy krążki tortilli. Jeden krążek posypuje mozarellą, następnie nakładam pokrojoną w paseczki szynkę, posypuję pokrojoną czerwoną cebulą, kukurydzą i startym żółtym serem.
 Drugi i trzeci krążek smaruję rozmrożonym na patelni szpinakiem zmieszanym z łyżką jogurtu. Na jeden krążek nakładam wędzonego łososia i pare kawałków sera feta, całość posypuję pokrojoną czerwoną cebulą i serem mozarellą.
Trzeci krążek smaruję szpinakiem i układam pozostałe sery: pleśniowy, feta, tofu oraz pozostałym żółtym serem.
Pizze układam na blaszkach i wkładam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Zapiekam około 10 minut. na minutę prze końcem pieczenia włączam grzanie z wentylatorem od góry aby brzegi ładnie się zrumieniły i były chrupkie.
Ot i cała filozofia, zajmuje około 20 minut a do tego jest całkiem dietetyczną wersją pizzy:)
SMACZNEGO!!!

poniedziałek, 4 listopada 2013

Letni pudding z lodami karmelowymi

Nie znoszę puddingów... Ale kiedy zobaczyłam jak George Calombaris w australijskiej edycji Masterchef'a pokazywał uczestnikom jak go przygotować wiedziałam, że muszę jak najszybciej wykorzystać to co zobaczyłam i usłyszałam:) Deser jest po prostu boooski!!! A do tego łatwy w przygotowaniu i efektowny.




SKŁADNIKI (na 4 porcje)
80 dkg mrożonych owoców (u mnie 2 opakowania mrożonki porzeczka, malina, wiśnia i truskawka)
3/4 szklanki miodu ( w oryginale był "Złoty Syrop")
Biały chleb tostowy
Opakowanie lodów waniliowych
Puszka mleka kondensowanego
150 ml śmietany kremówki

PRZYGOTOWANIE
Owoce wkładam do garnka z grubym dnem, dodajemy miód i gotujemy na średnim ogniu około 10 minut
(do momentu, aż sok z owoców zacznie gęstnieć). Zdejmujemy z ognia i przekładamy owoce na sito aby oddzielić powstały syrop. Odstawiamy do wystygnięcia.
Kromki białego chleba docinamy do kształtu naczynka (u mnie okrągłe kokilki o średnicy 10 cm w oryginale prostokątne). Wykrawamy zatem 8 kółek i paski chleba o szerokości boków kokilki ( potrzebowałam 8 takich pasków).
Wykrojony chleb namaczam w przestudzonym syropie (tak aby były dobrze nasiąknięte) i wykładamy nimi najpierw dna kokilek, następnie boki. Do powstałych foremek chlebowych wkładamy owoce. Kokilki przykrywami pozostałymi nasączonymi krążkami chleba. Foremki ustawiam na blaszce (jeśli oczywiście nie chcemy mieć sprztania kuchni:) i układam na nich deskę do krojenia (teraz właśnie tryska nadmiar syropu :) ). Wstawiam do lodówki i na deskę kładę coś ciężkiego aby dobrze docisnąć całość. Pozostawiam w lodówce na minimum 30 minut ( u mnie udało się wytrzymać 2 godziny) aby pudding się scalił.

W tym czasie zabieram się za lody karmelowe:)
Z mleka kondensowanego robię karmel  - nie robiłam go od dawna ponieważ po ostatniej zapomnianej w garnku puszce do dziś mam ślady na suficie... Zrobiłam zgodnie z zaleceniami autora: pleko przelałam do rondla o grubym dnie i gotowałam mieszając 6 minut. Po tym czasie dodałam do mleka zahartowana śmietanę i gotowałam kolejne 6 minut ( autor mówił o 4 minutach, ale u mnie karmel był po tym czasie zbyt rzadki. Gotowy karmel odstawiam aby przestygł. Gdy karmel jest letni dodaję go do lodów i mieszam. Gotowe :)
Wygląda skomplikowanie - ale naprawdę jest całkiem proste. Przy następnej okazji postaram się zrobić fotorelację krok po kroku:)
Sposób podania oczywiście dowolny - ja starałam się zbliżyć choć odrobinę do oryginału:) Niestyte lody nakładałam zbyt ciepłymi łyżkami i troszkę się rozpłynęły:(


Makaron z dyniowym pesto i rukolą

Dostałam cztery cudowne dynie... Od nadmiaru głowa nie boli, ale jakoś tyle dobra trzeba zagospodarować. Niestety dynia nie jest jakoś specjalnie lubiana przez moje starsze dziecię więc zawsze muszę się sporo nagłowić jak ją przemycić. Makaron jest zaś niezawodnym nośnikiem wszystkiego co błeee...:)


SKŁADNIKI:
1/3 małej dyni (szklanka po zmiksowaniu)
5 dkg pistacji
1/2 szklanki słonecznika
3/4 szklanki tartego parmezanu
2 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy z oliwek
Sól i pieprz do smaku
Makaron (u mnie świderki ponieważ świetnie łapią pesto)
1/3 opakowania rukoli

PRZYGOTOWANIE:
Oczyszczam dynię i i kroję na spore kawałki razem ze skórką. Kawałki układam na blaszce i piekę w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 20 - 25 minut. Po tym czasie przekładam dynię na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem aby odciągnąć nadmiar płynu. Przestudzone kawałki obieram ze skórki i przekładam do blendera. Dodaję czosnek, pokruszone pistacje i podprażony na suchej patelni słonecznik(odkładam 1 łyżkę słonecznika do posypania potrawy). Miksuję na gładka masę do której dodaję oliwę z oliwek i starty parmezan (kupuję w kawałku i ścieram przed dodaniem do pesto). Szybciutko miksuję do połączenia składników. Dosmaczam solą i świeżo zmielonym pieprzem. 
Makaron ugotowany al dente   odlewam i odparowuję z nadmiaru wody. Dodaję do niego 2/3 pesto (resztę pesto zostawiam do kanapek :) ) i dokładnie mieszam.
Rukolę układam na talerzach, na środek nakładam makaron. Całość posypuję prażonym słonecznikiem i tartym parmezanem. Ostra rukola świetnie uzupełnia łagodny smak pesto.

niedziela, 3 listopada 2013

Brownie z orzechami laskowymi

Każdy deser jest jadalny pod warunkiem, że jest w nim czekolada:) Brawnie robię na różne sposoby i z różnymi dodatkami. Dziś wersja z prażonymi orzechami laskowymi.



SKŁADNIKI:
2 gorzkie czekolady
200 gram masła 
1 łyżka kakao
3/4 szklanki cukru
100 gram mąki 
4 jajka
100 gram orzechów laskowych

PRZYGOTOWANIE:
Czekoladę i masło wkładam do miseczki, którą ustawiam na garnku z gotującą się wodą. Powoli rozpuszcza, aż obydwa składniki się połączą. Orzechy podprażam około 6 minut na suchej patelni a następnie przekładam do woreczka i tłukę tłuczkiem do mięsa aby je rozdrobnić. Do drugiej miski wsypuję cukier do którego wbijam jajka. Całość miksuję około 4 minut mikserem na najwyższych obrotach. Do masy jajecznej powoli wlewam rozpuszczone masło z czekoladą. Miksuje chwilę do połączenia składników.
Dodaję kakao i mąkę. Miksuję jeszcze przez chwilę. Dodaję potłuczone orzechy laskowe i mieszam. Masę wylewam na wyłożona papierem do pieczenia blaszkę. Piekę 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Już po pięciu minutach dom wypełnia niesamowity, słodki zapach...
Po wyjęciu z piekarnika wyjmuje i odstawiam do całkowitego wystygnięcia- PYCHA!!!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...